Odwilż, którą na chwilę obecną mamy za oknem, odsłania na trawnikach i chodnikach ulic skrywane pod warstwą śniegu… kupy. Na ten problem po raz kolejny zwrócił nam uwagę Pan Zbigniew, nasz Czytelnik, który porównał niesprzątanie po swoich pupilach do wyrzucenia pampersa za okno.
Mam syna, ma dopiero kilka miesięcy, “załatwia się” do pampersa. Rozumiem, że skoro posiadacze psów tak robią, to ja też zużytego pampersa powinienem wyrzucić za okno na trawnik? Ktoś przyjedzie, ktoś może posprząta, ktoś może wdepnie.
Kilka dni temu zadzwonił do nas Pan Zbigniew, który opisał, używając przy tym kwiecistych epitetów, sprawę sprzątania po zwierzętach domowych.
Pomijając względy estetyczne nie wiem, czy właściciele zwierząt wiedzą, że odchody ich pociech to skupisko bakterii. Wystarczy chwila nieuwagi, by małe dziecko miało kontakt z odchodami psa. Co z tego, że chwilę później ląduje w domu, ręce są dokładnie myte i wycierane, skoro i tak bakterie zdążą przeniknąć do organizmu dziecka?
W dalszej konwersacji Czytelnik zwrócił uwagę na panującą aurę za oknem. To właśnie wtedy, gdy ustępuje śnieg na skwerach i chodnikach Elbląga ujawnia się zaskakująco duża ilość zwierzęcych odchodów. Pan Zbigniew dziwi się, że właściciele nie sprzątają po swoich pupilach.
W Łodzi za niesprzątanie po swoim pupilu od strażników miejskich można dostać mandat opiewający na kwotę aż 1000 zł. W innych miastach prawo jest nieco łagodniejsze - mandat może wynosić maksymalnie 500 zł.
Złożyliśmy również zapytanie do elbląskiej Straży Miejskiej na temat niesprzątania po swoim pupilu. W tej chwili oczekujemy na odpowiedź. Do tematu - powrócimy.