Cios w partycypację mieszkańców. Zamiast na platformę NaprawmyTo.pl, prezydent Wilk woli wydać blisko 20 razy tyle na gazetkę propagandową... przepraszam, samorządową – pisze Paweł Nieczuja Ostrowski.
NaprawmyTo.pl jest platformą internetową umożliwiającą każdemu mieszkańcowi zasygnalizowanie problemu, który trzeba naprawić (np. dziura w drodze, złe oznakowanie, dzikie wysypisko śmieci, itp.). Pozwala ona nie tylko szybko wskazać zaistniały problem oraz monitorować jego usunięcie, ale przede wszystkim sprzyja angażowaniu się mieszkańców w sprawy miasta zamiast tylko biernego krytykowania. Wyróżniono w niej pięć kategorii problemów: infrastruktura, bezpieczeństwo, budynki, przyroda oraz inne.
O zaistniałej w przestrzeni publicznej trudności automatycznie informowane są odpowiednie instytucje. Dla zainteresowanych więcej na stronie: http://naprawmyto.pl/p/o-projekcie. W marcu 2012 roku w Elblągu projekt platformy prezentował Jakub Wygnański, uznawany za lidera polskiego sektora pozarządowego. Przedstawiał ją jako jedno z narzędzi kształtowania społeczeństwa uczestniczącego. Platforma była już wówczas testowana w kilku miastach Polski, m.in. w Poznaniu i Słupsku. Obecnie działa w 14 gminach w kraju (m.in. Lublin, Przemyśl, Toruń, Zamość).
Mając możliwość bliższego przyjrzenia się jak platforma działa w Słupsku, zgłosiłem na sesji Rady Miejskiej 27 listopada 2012 roku propozycję uruchomienia jej w Elblągu. Niestety nie została ona wówczas przychylnie przyjęta przez prezydenta Nowaczyka. Wg. propozycji oferty w zakresie świadczenia usługi dostępu do lokalnej strony gminy w serwisie NaprawmyTo.pl zawartej na stronie platformy (http://naprawmyto.pl/uploads/Naprawmytopl_oferta_2013.pdf) jej roczny koszt funkcjonowania w naszym mieście wyniósłby 8250 zł netto.
Na szczęście temat nie przepadł. W sierpniu br. podejmował go portal elblag.net w artykule Naprawmy To. Czy projekt przyjmie się w Elblągu?, a na ostatniej sesji Rady Miejskiej (30 grudnia) radna Maria Kosecka ponownie zaproponowała uruchomienie tej platformy w Elblągu. Powodem tego była nieusuwana od ośmiu miesięcy awaria sygnalizacji dźwiękowej na dwóch skrzyżowaniach. Co świadczy o niewłaściwie funkcjonującym systemie informacji o awariach w mieście i braku mechanizmów służących codziennemu włączaniu się mieszkańców w sprawy najbliższego otoczenia.
Mnie ciekawi jaka będzie decyzja prezydenta Wilka, który jako radny poprzedniej kadencji był gorącym orędownikiem lepszego i szerszego kontaktu między administracją miasta a mieszkańcami.
Paweł Nieczuja Ostrowski