Nasz Czytelnik jest oburzony, że wejście do rakiety, przy Mącznej zostało zablokowane na stałe. Mieczysław Szałachowski, prezes Elbląskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Sielanka wyjaśnia, że rakieta nie spełnia wymagań bezpieczeństwa, więc trzeba było podjąć taką decyzję.
Osoby w wieku pięćdziesiąt plus na pewno pamiętają zabawy w rakiecie na placu zabaw przy ul. Mącznej. Część z nich na Facebooku zdecydowało się opisać wspomnienia.
Dziadek Jurek zbudował ją ok. 50 lat temu, a stoi niedaleko ich domu, gdy mieszkali na Hetmańskiej od podwórka. Ja też się kiedyś na niej bawiłam jak byłam mała, bo mieszkał tam niedaleko mój wujek marynarz. Z jego synem Mariuszem i moim kuzynem często tam się bawiliśmy
- wspominała pani Iwona.
Nasz Czytelnik poinformował nas, że wejście do rakiety zostało zablokowane.
Jestem oburzony. Tyle lat wiele dzieci świetnie się bawiło, wdrapywało się na samą górę. Nigdy nikomu nic się nie stało. Dlaczego teraz rakieta stała się niebezpieczna?
- pyta pan Arkadiusz.
O wyjaśnienie poprosiliśmy Mieczysława Szałachowskiego, prezesa Elbląskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Sielanka” i członka Zespołu Zarządców tego osiedla.
Teraz pomimo niezłego wyglądu rakieta już nie spełnia żadnych norm bezpieczeństwa, które są znacznie bardziej restrykcyjnie niż w latach sześćdziesiątych
- tłumaczy prezes „Sielanki”.
Rakieta na pewno nie zniknie, a teren wokół będzie rewitalizowany.
Jest opracowany wstępny projekt. Będzie nowe oświetlenie, odwodnienie, tereny zielone. O szczegółach poinformuję, gdy już będą gotowe wszystkie uchwały zainteresowanych wspólnot o finansowaniu przedsięwzięcia
- zapewnia Mieczysław Szałachowski.