Elblążanie mogą płacić mniej za energię cieplną. Pomysł na rozwiązanie problemu zaopatrzenia naszego miasta w ciepło zaprezentował poseł Andrzej Kobylarz, który właśnie przedstawił projekt rozwiązania problemu ciepła w mieście połączony z upodmiotowieniem odbiorców ciepła w podejmowaniu decyzji. Parlamentarzysta postuluje przeprowadzenie w tej sprawie referendum wśród mieszkańców, w którym to odbiorcy ciepła mieliby zadecydować o tym, czy budować własne źródło ciepła, czy wiązać się z jednym dostawcą na 20 lat.
Jednocześnie odnosi się do wzorcowej według niego inwestycji, która ponad rok temu powstała w Toruniu. Dzięki niej istnieje tam możliwość sprzedaży energii cieplnej o około 25 procent taniej niż w Elblągu.
To oczywiście nie jedyna tego typu inwestycja w skali kraju. Innym przykładem jest uruchomiona w połowie października 2003 roku elektrociepłownia gazowa we Władysławowie, wyposażona w dwie turbiny gazowe o mocy ok. 18 MWe i 11 MWt. Zakład dostarcza ciepło dla około 2 tys. z 15 tys. mieszkańców miasta i wykorzystuje gaz ziemny, towarzyszący ropie naftowej, wydobywanej z podmorskiego złoża B3, eksploatowanego przez Petrobaltic. Jest on dostarczany na ląd gazociągiem podmorskim o długości ponad 82 km
Według elbląskiego parlamentarzysty kolejni radni i prezydenci naszego miasta traktowali miejską spółkę ciepłowniczą jako synekurę dla swoich ludzi. Są oczywiście wyjątki. Według posła:
jeden radny Ryszard Klim wiosny nie czyni i jest raczej tępiony niż słuchany, a niewątpliwie wiedzę o ciepłownictwie posiada.
Poseł zauważył, że Elbląg znalazł się w gronie 122 miast średniej wielkości zagrożonych zapaścią społeczno-gospodarczą, co nie jest powodem do dumy, ale jednocześnie stwarza dla nas szansę do skorzystania z puli 2,5 miliarda złotych przygotowanych przez Ministerstwo Rozwoju, na wsparcie takich właśnie miast. Po drugie uwarunkowania środowiskowe i trendy w rozwoju nowoczesnej energetyki sprzyjają decyzji o budowie elektrociepłowni gazowej.
Nie stoi zatem nic na przeszkodzie, aby miasto Elbląg budując źródło ciepła stało się również niezależnym producentem energii elektrycznej, której sprzedaż będzie źródłem dochodu pozwalającym spłacać kredyt zaciągnięty na budowę. Miasto w którym produkuje się turbiny gazowe ma potencjał intelektualny by taką inwestycje zrealizować.
– zauważył parlamentarzysta.
-------------------------------------------
Poniżej całe stanowisko posła Andrzeja Kobylarza w przedmiocie rozwiązania problemu zaopatrzenia w ciepło naszego miasta
Elblążanie Decydują – Referendum w sprawie ciepła
Pod koniec maja zwracałem uwagę elblążan na uwarunkowania bezpieczeństwa cieplnego w kontekście zmian jakie prezydent Witold Wróblewski dokonał w radzie nadzorczej i zarządzie miejskiej spółki EPEC. Dodać należy, że są to zmiany pozorne, wymuszone bardziej kalendarzem wyborczym niż chęcią rzeczywistego rozwiązania problemu ciepła systemowego w Elblągu. Złożyłem również zapewnienie mieszkańcom Elbląga, że w czerwcu przedłożę projekt rozwiązania problemu ciepła w mieście połączony z upodmiotowieniem odbiorców ciepła w podejmowaniu decyzji, ponieważ to odbiorcy ciepła tworzą rynek zbytu wary 60 milionów rocznie. Czynię to teraz z jeszcze większą determinacją, ponieważ zapowiedź zwołania przez radnych PiS nadzwyczajnej sesji Rady Miasta celem przymuszenia prezydenta miasta do prowadzenia negocjacji z Energa Kogeneracją uznaję za niestosowny partyjny lobbing szkodliwy dla mieszkańców Elbląga. Platforma Obywatelska przed końcem kadencji wybierała sędziów Trybunału Konstytucyjnego na zapas, a PiS w Elblągu na cztery miesiące przed końcem kadencji Rady Miasta chce przyjmować bardzo złe i kosztowne dla budżetu i elblążan uchwały na zapas, których realizacja będzie obciążać nowo wybrany samorząd.
Toruń może - Elbląg też
W grodzie Mikołaja Kopernika mimo krytyki o. Tadeusza Rydzyka, powstała za kwotę 550 milionów elektrociepłownia gazowa o mocy 357 MW. Ponieważ produkuje jednocześnie prąd i ciepło, dostała specjalną dopłatę w postaci tzw. żółtych certyfikatów. Na obniżenie kosztów produkcji wpływa zmniejszenie emisji dwutlenku węgla, co pozwala sprzedawać ciepło w cenie 65 zł/GJ, to jest o 20 zł/GJ mniej niż w Elblągu. Dla przypomnienia dodam, że ciepło wytwarzane z węgla jest połowę tańsze, a z biomasy jest o połowę tańsze niż z węgla. Ciepło w Elblągu jest wytwarzane zwęgla i biomasy. Budowę elektrociepłowni w Toruniu rozpoczęto w październiku 2015 roku a oficjalne otwarcie nastąpiło 24 kwietnia 2017 roku, czyli niecałe dwa lata. Dodać należy, że inwestycja, na mocy decyzji koalicji rządowej PO-PSL, współfinansowana była kwotą 275 mln zł ze środków państwowego Funduszu Inwestycji Infrastrukturalnych. W tamtym czasie w Elblągu nominaci PO podnosili ceny ciepła przy spadających cenach paliwa, a na pytanie premiera Donalda Tuska, co mają zrobić dla Elbląga, aby wygrać wybory uzupełniające, poprosili o budowę drogi ekspresowej do Gdańska. Tak jakby bez tej prośby ta droga powstać nie miała. Elbląg jako że mniejszy od Torunia, potrzebuje elektrociepłowni o połowę mniejszej, za połowę mniej pieniędzy. Potrzebuje rozwiązania technicznie nowoczesnego, ekologicznie przyjaznego, zabezpieczającego tanie ciepło na kilkadziesiąt lat, a nie reanimacji za 150 milionów złotych na kilkanaście lat. Jeśli decydenci w Elblągu maja problem z zakupieniem turbiny gazowej, to wskażę miejsce gdzie można kupić turbinę gazową na zasadzie: "Dzień dobry. Są turbiny gazowe? Tak, są. To poproszę jedną."
Nie wracając do przeszłości
Wskazać jednak należy, że zgodnie z ustawą zabezpieczenie miasta w energię cieplna spoczywa na samorządzie. Kolejne rady miasta i kolejni prezydenci miasta Elbląga traktowali miejską spółkę ciepłowniczą jako synekurę dla swoich i sponsora dla wielu dyspozycji nie mających nic wspólnego z ciepłownictwem.
Jedyna strategia na zabezpieczenie ciepła dla miasta Elbląga sprowadzała się do wynaturzonego sposobu powoływania kierownictwa spółki – na przemian prezes EPEC-u prezesem EC i odwrotnie, prezes EC prezesem EPEC-u. Taka sytuacja funkcjonuje do dzisiaj.
Były już prezes EPEC-u w wywiadzie z dnia 28.03.2017 r. na pytanie o budowę nowego źródła ciepła mówi:
Wtedy też bierzemy na siebie olbrzymią ilość ryzyk, których pewnie na dzień dzisiejszy jeszcze nie wszystkie dostrzegamy. Trzeba powiedzieć sobie jasno, ze EPEC zajmuje się głównie przesyłem, dystrybucją. W mniejszym względzie zajmuje się produkcją ciepła. Wejście na rynek ciepłowniczy, jako podstawowe źródło ciepła, chęć podołania tej inwestycji i zapewnienia ciepła w jakimś krótkim czasie nie zawsze może zakończyć się powodzeniem. Z naszych analiz wynika, że cena ciepła nie byłaby niższa, więc nie byłoby to opłacalne.
Z drugiej strony jest propozycja EC pod wodzą nowego prezesa z nominacji PiS-u, wywodzącego się z EPEC-u, zmierzająca wprost do wzięcia elblążan w jasyr na 17 lat, polegająca na podpisaniu umowy na dostawę ciepła, z gwarancją zakupu mocy zmówionej nie mniejszej niż 140 MW, opatrzona klauzulą kar umownych – coś na wzór umowy z Gazpromem.
Co na to miasto? - symuluje działania
Rada Miasta Elbląga bardziej interesuje się górą Chrobrego niż ciepłem, a jeden radny Ryszard Klim wiosny nie czyni i jest raczej tępiony niż słuchany, a niewątpliwie wiedzę o ciepłownictwie posiada. Prezydent za którym stoi trzech radnych, konserwując skostniały układ nadzorczy prowadzi odbiorców ciepła do zderzenia ze ścianą. Pan Witold Wróblewski jako prezydent Elbląga stracił trzy lata w temacie zabezpieczenia miasta w ciepło i nie zmienią tego ostatnie chaotyczne ruchy kadrowe, a powoływanie się na poufność negocjacji jest niedopuszczalne, bo sprawa dotyczy nie prywatnych firm lecz portfeli kilkudziesięciu tysięcy elblążan, za plecami których toczą się negocjacje, które skończą się bezkarnym drenowaniem ich kieszeni. To jest sytuacja patologiczna, ponieważ elblążanie zostaną pozbawieni wyboru – przecież nie zakręcą kaloryferów w blokach. Gdyby nawet się do takiego rozwiązania posunęli i zmniejszyli pobór ciepła o połowę, to w następnym roku cena ciepła wzrosłaby o 100% –przecież bilans musi wyjść na zero, co będzie gwarantowała umowa podpisana przez miasto.
Trzeba jasno powiedzieć, że miasto to nie tylko władze samorządowe, miasto to przede wszystkim mieszkańcy, którzy sami muszą przejąć inicjatywę jeśli władza zawodzi lub działa wbrew interesom mieszkańców.
Jakie jest otoczenie – szanse i nadzieje
Z każdej złej sytuacji, a w takiej niewątpliwie się Elbląg znajduje, jest wyjście pozytywne. Po pierwsze, Elbląg znalazł się w gronie 122 miast średniej wielkości zagrożonych zapaścią społeczno-gospodarczą, co nie jest powodem do dumy ale stwarza szansę do skorzystania z puli 2,5 miliarda złotych przygotowanych przez Ministerstwo Rozwoju, przeznaczonych na wsparcie tych właśnie miast. Po drugie uwarunkowania środowiskowe i trendy w rozwoju nowoczesnej energetyki sprzyjają decyzji o budowie elektrociepłowni gazowej.
Bardzo silnym ogólnoświatowym trendem jest dziś szybki rozwój tzw. energetyki rozproszonej, czyli dużo instalacji do produkcji energii – mniejszych niż dotychczas budowane elektrownie, które wytwarzają ją na lokalne potrzeby. Z dużych elektrowni prąd trzeba przesyłać do odbiorców oddalonych nawet o setki kilometrów. Tymczasem na im większą odległość transportuje się prąd, tym większe straty ponoszone są na przesyle – w szczycie zapotrzebowania na energię dochodzą one do 15 procent. Na świecie, a szczególnie w krajach zachodnich, buduje się coraz mniej wielkich elektrowni, a coraz więcej małych instalacji. Trend w amerykańskiej energetyce jest taki, że duże elektrownie zaczynają być zamykane i zastępowane przez coraz liczniejsze mniejsze obiekty –na ogół gazowe, o mocy poniżej 300 MW, nie należące do koncernów energetycznych, ale do mniejszych, niezależnych producentów.
Nie stoi zatem nic na przeszkodzie, aby miasto Elbląg budując źródło ciepła stało się również niezależnym producentem energii elektrycznej, której sprzedaż będzie źródłem dochodu pozwalającym spłacać kredyt zaciągnięty na budowę. Miasto w którym produkuje się turbiny gazowe ma potencjał intelektualny by taką inwestycje zrealizować.
Przestać narzekać – zacząć działać
Inicjatywa należy od nas – elblążan. Prawo pozwala mieszkańcom lokalnego samorządu podjąć wiążącą decyzję w sprawach ważnych dla społeczności lokalnej. Sprawa ciepła to dzisiaj dla Elbląga rozwój lub dalsza zapaść. Jako elbląski poseł Kukiz'15 wraz z grupą obywateli zatroskanych losem swojego miasta, podejmuję inicjatywę lokalnego referendum, w którym to odbiorcy ciepła zdecydują o tym czy budować własne źródło ciepła, czy wiązać się z jednym dostawcą na 20 lat. Chcemy, by tą strategiczną dla Elbląga decyzję podjęli mieszkańcy, a nie ciepły układ zamknięty. To referendum musi się odbyć przed wyborami, aby sprawa ciepła nie stała się przedmiotem pustych obietnic w kampanii wyborczej. Dla nowego samorządu wynik referendum będzie obowiązującym prawem.
Mam zamiar zorganizować spotkanie organizacyjne otwartej inicjatywy referendalnej, o którym w najbliższym czasie poinformuję, a na które zaproszeni są wszyscy mieszkańcy Elbląga, a odbiorcy ciepła w sposób szczególny.
Andrzej Kobylarz, poseł Kukiz'15