Silne burze, które przeszły niedawno nad Elblągiem, pozostawiły po sobie wiele zniszczeń. W parkach miejskich na ziemię runęło dużo masywnych gałęzi. Na osiedlu przy skrzyżowaniu ulic Słonecznej i Traugutta, w wyniku wichury przewróciło się duże drzewo. Co stałoby się gdydy spadło na przechodnia? Czy Zarząd Zieleni Miejskiej ponosi odpowiedzialność za podobne przypadki?
W zeszlym tygodniu do tragedii doszło w jednym z parków na Dolnym Śląsku. Na 4-letnie dziecko spadł konar drzewa, powodując śmierć dziewczynki na miejscu. Strażacy oraz pracownicy parku miejskiego w Szczawnie Zdroju byli zaskoczeniu sytuacją twierdząc zgodnie, że drzewa zdawały się być zdrowe. Tymczasem obowiązkiem administratorów terenów zielonych, jest wyeliminowanie wszelkich niebezpieczeństw, wynikających ze złego zagospodarowania wolnej przestrzeni. W Elblągu właśnie trwają wzmożone prace nad zabezpieczaniem parków.
Jak informują nas przedstawiciele Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu:
- Zarząd Zieleni Miejskiej w Elblągu w pełni odpowiada za szkody spowodowane przez drzewa rosnące na terenach, których jest administratorem (parki i zieleńce) i jest ubezpieczony od zdarzeń losowych. Obecnie na zlecenie Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg prace pielęgnacyjne prowadzone są w pasie drogowym ul. Królewieckiej. Mają one na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym (usuwanie gałęzi obumarłych, nadłamanych, odsłonięcie znaków drogowych, poprawa widoczności). Jesienią planowane są prace związane z wycinką i podcinką na Cmentarzach Komunalnych w Elblągu oraz w parkach i zieleńcach miejskich (usunięcie drzew obumarłych, cięcia pielęgnacyjne koron). Zabiegi te wykonujemy na terenach administrowanych przez ZZM, które są systematycznie przez nas przeglądane oraz na zlecenia osób fizycznych i prawnych.
Po publikacji materiału video w naszym serwisie o podcince drzew, czytelnicy podnieśli dyskusję. W wielu miejsach w Elblągu, mimo alarmów mieszkańców, podcinanie drzew jest wciąż odwlekane. Taka sytuacja ma miejsce przy ulicach: Freta, Stawidłowej oraz Panieńskiej. Czy musi dojść do tragedii, żeby Zarząd Zieleni podjął działania, zabezpieczające przestrzeń publiczną przed podobnymi przypadkami jak na Dolnym Śląsku?