Każdy, kto mieszka w Elblągu od co najmniej 30-40 lat bez trudu dostrzeże, że nasze miasto się wyludnia. Ta tendencja jest znacznie bardziej zauważalna od około 10 lat. Wejście naszego kraju do Unii Europejskiej w 2004 roku spowodowało bardzo duży odpływ młodych ludzi, szczególnie widoczny i wyraźny w mniejszych ośrodkach miejskich, takich jak Elbląg. To z kolei w znaczący sposób przekłada się na codzienne życie miasta oraz jego rozwój demograficzny.
Na ulicach najczęściej widzimy bądź ludzi bardzo młodych - do 18 roku życia, bądź w wieku powyżej 50 lat. Młodzież kończąca edukację na poziomie ogólnokształcącym bardzo często wybiera studia poza Elblągiem. Po ich ukończeniu najczęściej nie wraca już do rodzinnego miasta. Do tego dochodzi olbrzymia migracja za pracą do innych polskich miast oraz emigracja "za chlebem" do innych krajów. Czy nasze miasto przestanie sie wyludniać? Prognozy w tym względzie nie są korzystne. Wydaje się, że odwrócić tę tendencję może jedynie wybitnie dodatnie saldo migracji zagranicznych, czyli masowe powroty elblążan do domu z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Norwegii i innych państw.
W tym miejscu godnym przypomnienia jest jeszcze inny fakt, który w dużej mierze jest pochodną emigracji około 2 mln młodych Polaków, która miała miejsce w ostatnich kilkunastu latach. Główny Urząd Statystyczny poinformował niedawno, że ubiegły rok był piątym z kolei, w którym odnotowano spadek liczby ludności Polski. Nastąpił on po obserwowanym wcześniej (w latach 2008-2011) wzroście. Z informacji GUS wynika, że w 2016 r. zarejestrowano o prawie 5,8 tys. mniej urodzeń niż zgonów. Tym samym współczynnik przyrostu naturalnego (liczony na 1000 ludności) był ujemny i wyniósł -0,2‰. Ujemny przyrost naturalny notowany jest od 2013 r. (ubytek naturalny miał miejsce także w latach 2002-2005); przed rokiem współczynnik wyniósł -0,7‰, w 2000 r. jego wartość była bliska 0‰, natomiast na początku lat 90. XX w. kształtował się na poziomie ponad 4‰.
Współczynnik przyrostu naturalnego na wsi jest wyższy niż w mieście. W 2016 r. w miastach odnotowano ubytek naturalny na poziomie -0,5‰, a na terenach wiejskich dodatni przyrost naturalny wyniósł 0,3‰. Innym elementem wpływającym na liczbę ludności jest saldo migracji zagranicznych definitywnych (na pobyt stały), które w 2016 r. było dodatnie i wyniosło 1,5 tys. W tym miejscu warto podkreślić, że saldo definitywnych migracji zagranicznych było ujemne w całym okresie powojennym.
Podobne tendencje notujemy także w Elblągu. Spadek ludności jest wyraźny. Według stanu na dzień 21 czerwca 2016 (ostatnie dane opublikowane przez UM w Elblągu) liczba mieszkańców naszego miasta wynosi 117 127 osób, w tym 61 863 kobiet i 55 264 mężczyzn, przy czym ciągle ich ubywa. Jeszcze 31 listopada 2013 roku w Elblągu mieszkało 122,9 tys. osób co stanowiło 8,5% ogólnej liczby ludności województwa warmińsko-mazurskiego. Zaledwie 5 miesięcy wcześniej (30 czerwca 2013 roku) nasze miasto zamieszkiwało 123 271 osób. Nietrudno zauważyć, że ubytek ludności w ciągu tak krótkiego czasu wyniósł ok. 400 osób.
Ta tendencja jest niestety w dalszym ciagu zauważalna i według prognoz demograficznych GUS będzie utrzymywała się co najmniej do 2035 roku. Szacuje się, że do tego czasu liczba ludności w Elblągu, w porównaniu do 2013 r. spadnie o 10,1% (raport ”Elbląski rynek pracy-dziś i perspektywy rozwoju do 2020”, 2014, s.16).
Wszystkie oficjalne dane nie do końca jednak odzwierciedlają realny obraz sytuacji demograficznej naszego miasta, która jest znacznie gorsza niż to wynika z urzędowych tabel statystycznych. Powodem jest fakt, że wiele osób opuszczajacych rodzinne miasto nie wymeldowuje się wyjeżdżając na studia, czy też do pracy. Znaczna ich część ma w dalszym ciągu mieszkania w Elblągu, bądź swój pokój w mieszkaniu rodziców. Dotyczy to zarówno wyjazdów krajowych (edukacja, praca), jak i zagranicznych. Jak do tej pory tylko niewielka część tych ludzi wraca z powrotem do Elbląga. Od czasu ich wyjazdu do wymeldowania się mija niejednokrotnie bardzo długi okres czasu, co zaciemnia obraz statystyk. Ile zatem mieszkańców tak naprawde mieszka w Elblągu? Ocenia się, że znacznie mniej niz wynika to z oficjalnych statystyk, a mianowicie około 90-95 tys.
A jak Wy postrzegacie zmiany demograficzne zachodzące w naszym mieście? Czy sa one dostrzegalne?