Poseł Andrzej Kobylarz (Kukiz’15) zwrócił uwagę na sprawę bezpieczeństwa cieplnego w Elblągu. Według niego zaniedbanie miejskiej spółki EPEC przez PO i PiS oraz ostatnie cztery lata bezczynności władz doprowadziły elblążan do sytuacji, w której miasto – ustawowo zobowiązane do zabezpieczenia mieszkańców w ciepło – może być szantażowane przez monopolistę. Poseł twierdzi, że tak należy traktować próbę wymuszenia zawarcia umowy długoterminowej bez wpływu na cenę energii cieplnej.
Zainteresowanie parlamentarzysty wzbudził pomysł prezydenta Witolda Wróblewskiego, aby stworzyć zespół do przygotowania modelu zaopatrzenia miasta w ciepło, pod kierunkiem pana profesora Wojciecha Nowaka z Centrum Energetyki Akademii Górniczo-Hutniczej.
Według profesora:
Zrealizowaliśmy już takie studia wykonalności – pod hasłem „Gmina samowystarczalna energetycznie” – dla 17 gmin w Polsce, które były sfinansowane z funduszy norweskich, z udziałem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Dotyczyły nie tylko ciepła, ale także energii elektrycznej, walki ze smogiem, e-mobilności. Jesteśmy przygotowani do tego przedsięwzięcia.
Siedemnaście gmin w programie „Gmina samowystarczalna energetycznie” to miasta (gminy) o zróżnicowanym potencjale od 60-dziesięciotysięcznej Łomży, poprzez 15-sto tysięczne Siemiatycze i kilka zupełnie małych miasteczek jak Mszczonów, Dobrodzień, Kalety, Jerzmanowice-Przeginia czy Kościelisko.
Poseł Andrzej Kobylarz zauważył, że wiele wątpliwości budzi słuszność przedsięwzięcia:
Biorąc pod uwagę, 126-tysięczne miasto jakim jest Elbląg, inicjatywa ta wydaje się nieuzasadniona, gdyż problemy naszego miasta są znacznie poważniejsze i bardziej zbliżone do takich miast jak np. Toruń, który postawił na blok gazowy i produkuje ciepło w cenie 65 złotych za GJ.
Parlamentarzysta dostrzega konieczność porównania Elbląga do innych, podobnych miast, które już wcześniej zmierzyły się z tym samym problemem i swoje wysiłki zakończyły sukcesem.
O co tak naprawdę chodzi – czy na pewno o ciepło?
– dodaje poseł.
Kluczem w całej sprawie są oczywiście pieniądze z Funduszu Norweskiego. Tutaj nasuwa się pytanie, kto będzie ich beneficjentem – Miasto Elbląg czy prywatna spółka we współpracy z Centrum Energetyki Akademii Górniczo-Hutniczej. Czy miastu zostanie na półce jeszcze jedno opracowanie, a pieniądze popłyną do autorów opracowania, czyli Centrum Energetyki Akademii Górniczo-Hutniczej i spółki Most Advanced Power Unit? Niepokoi fakt, iż pod ten cel dokonano błyskawicznej zmiany w zarządzie i radzie nadzorczej EPEC-u, co może sugerować tworzenie fikcji na czas wyborów samorządowych. W moim przekonaniu miasto nie potrzebuje akademickiego opracowania, które jeśli będzie rzetelne, to sentencja końcowa będzie taka, że rozwiązaniem optymalnym ze względów finansowych, technicznych i ekologicznych jest nowy blok elektrociepłowni gazowej. Ludzie z branży wiedzą to od dawna i wspomniany przykład Torunia czy pobliskiego Kwidzyna świadczy o tym jednoznacznie.
Na tle powyższego, obawiam się, że uruchomienie opisanego w/w projektu może być jedynie stratą czasu a nie de facto rozwiązaniem problemu cieplnego w naszym mieście, aczkolwiek proszę władze Elbląga do odniesienia się do przedstawionych przeze mnie wątków i szczegółowe wyjaśnienia w/w sprawy.
– artykułuje swoje obawy poseł Andrzej Kobylarz, który jednocześnie widzi sposoby na rozwiązanie tego problemu:
Ze swojej strony jako poseł elbląskiego okręgu wyborczego do połowy czerwca zaproponuję działania, które:
- pozwolą na przerwanie wieloletniej niemocy w sprawach zabezpieczenia Elbląga w ciepło
- upodmiotowią elblążan korzystających z ciepła w podejmowaniu decyzji ich dotyczących.