Do 30 marca spółdzielnie mieszkaniowe w całym kraju zbierają podpisy pod protestem „Przeciwko anty – spółdzielczemu projektowi o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawy Prawo Spółdzielcze (druk sejmowy nr 1268)”. W elbląskich spółdzielniach mieszkaniowych zainteresowanie tym jest minimalne.
Spółdzielnie mieszkaniowe informują swoich członków, że do Sejmu wpłynął projekt ustawy o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawy Prawo Spółdzielcze (druk sejmowy nr 1268). Autorem tych rozwiązań prawnych jest KUKIZ'15. Zdaniem zainteresowanych zastosowanie przepisów będzie prowadziło praktycznie do likwidacji spółdzielni, stąd ogólnopolski protest i zbieranie podpisów do 30 marca.
Żądania są następujące.
Nie zgadzamy się na:
ograniczenie samorządności i dyskryminację spółdzielni mieszkaniowych
ograniczenie praw członków spółdzielni
przymusowe tworzenie wspólnot mieszkaniowych na majątku spółdzielni
narzucenie zasad wyboru członków organów spółdzielni mieszkaniowej
wyprowadzenie majątku spółdzielni
niszczenie solidaryzmu spółdzielczego
degradację zasobów mieszkaniowych.
W Elblągu są również zbierane podpisy.
Przekazaliśmy informację radzie nadzorczej i członkom spółdzielni. Jednak zainteresowanie jest małe
- przyznaje Mirosława Meirowska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Zakrzewo”.
Uważa ona, że proponowane zmiany w większości są nie do przyjęcia.
Przekazywanie drobnych spraw typu koszt odbitki ksero walnemu zgromadzeniu spowoduje paraliż spółdzielni. Wystarczy powiedzieć, że mamy 3700 członków. Teraz mają oni możliwości skutecznych interwencji, gdy jakąś naszą decyzję uznają za błędną.
Wprowadzenie pewnych zmian jest konieczne, ale nie należy niszczyć tego co dobrze działa
- argumentuje pani prezes.
Spokojnie do proponowanych zmian podchodzi Mieczysław Szałachowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Sielanka”.
Nie jest to jeszcze ostateczny projekt. Gdy tak się stanie, będę mógł szczegółowo się do niego odnieść. Na razie jeszcze wszystko może ulec zmianie
- przekonuje.
Doktor Jarosław Sachajko, poseł Kukiz'15 w rozmowie z WP money tak skomentował krytykę spółdzielców.
Nasze propozycje nie są na rękę prezesom spółdzielni mieszkaniowych, którzy od 20-30 lat nieprzerwanie zarządzają majątkiem wspólnotowym, nierzadko otaczając się w zarządach członkami rodzin i znajomymi. Chcemy przerwać te liczne patologie i mamy poparcie licznych członków spółdzielczych Zorganizowany za spółdzielcze pieniądze protest to reakcja, która wiąże się z obawą o swoje stanowiska, daleko posuniętą transparentność zarządzania i oddanie władzy ludziom.