Odpowiedź na to pytanie leży po stronie rodziców. Żeby jednak na nie udzielić odpowiedzi, niezbędne jest gruntowne przygotowanie oraz ogrom wiedzy. W związku z tym dzisiaj – oficjalnie – rozpoczęła się kampania, której nazwa brzmieć będzie: „Elbląska szkoła dla sześciolatka”. Na konferencji, która odbyła się w Urzędzie Miejskim, Prezydent Witold Wróblewski opowiadał dzisiaj, czy elbląskie szkoły są gotowe na przyjęcie przedszkolaków w pierwszych klasach. Według jego opinii placówki edukacyjne w naszym mieście są doskonale przygotowane do wykonania tego zadania. Zgodzili się z tym m.in. Dyrektor Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki Małgorzata Sowicka, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej ze Szkoły Podstawowej nr 16 Karolina Witkowska, dwie zaproszone mamy 6-latków oraz dwójka największych zainteresowanych: Iza oraz Dawid – elbląscy sześciolatkowie.
Obowiązek, który nakazywałby 6-latkom rozpoczęcie nauki w I klasach, póki co przeforsowany nie został, dlatego też cała odpowiedzialność spada na rodziców, którzy muszą zadecydować, czy ich pociechy zostaną rok dłużej w przedszkolu, czy też już teraz zajmą miejsca w szkolnych ławach. Samych rodziców z tym dylematem nie zostawili elbląscy samorządowcy:
– Sześciolatek czy siedmiolatek do szkoły podstawowej to nie tylko dylemat rodziców, ale także samorządu, bo chcielibyśmy być do tego dobrze przygotowani. Dlatego przeprowadziliśmy wcześniej sondaż wśród rodziców – przedszkole czy szkoła. Wynika z tego, że nie wszyscy rodzice mają wiedzę właściwą, co z tym fantem zrobić, jak dla dobra dziecka postąpić.
– mówił na konferencji Prezydent Wróblewski, po czym dodawał:
– Podjąłem decyzję po badaniu, po przekonaniu się, jakie są zapatrywania rodziców, co do tego problemu, że będziemy chcieli pomóc rodzicom w podjęciu tej decyzji, żeby była ona właściwa i ruszamy z kampanią informacyjną, która będzie prowadzona od dzisiaj, żeby rodzice mieli pełną świadomość w obliczu tak ważnej decyzji.
W ramach tej promocji zorganizowane zostaną (od 11 do 27 lutego) przez szkoły tzw. „dni otwarte”, na których będą mogli pojawić się wszyscy zainteresowani tematem i sprawdzić, czy rzeczywiście nie ma obaw przed puszczeniem dziecka do I klasy. Pojawią się także plakaty, ulotki czy banery, a później – w porozumieniu z telewizją – powstanie spot reklamowy. Celem nadrzędnym tych wszystkich działań będzie poszerzenie wiedzy rodziców przed podjęciem decyzji.
– Nie zawsze rodzice dysponują należytą informacją, dlatego naszym zadaniem, celem jest, żeby informacje właściwe i rzetelne przekazać. Decyzja jednak należy do rodziców, ale musi być podjęta w oparciu o odpowiednią wiedzę.
– wyjaśniała Małgorzata Sowicka z Departamentu Edukacji, Sportu i Turystyki.
Dyrektorka nie miała także wątpliwości, że szkoły udźwigną ciężar i wywiążą się ze swoich zadań:
– Nasze szkoły są świetnie przygotowane na przyjęcie sześciolatków. Przygotowania trwały już od 2012 roku i co roku baza przygotowywana była coraz lepiej – teraz jest świetnie. […] Szkoła stwarza ponadto możliwość lepszego rozwoju dziecka w jego najlepszym okresie poznawczym i jesteśmy przekonani, że po przygotowaniu przedszkolnym, każde dziecko, czy większość dzieci, jest gotowe do podjęcia edukacji szkolnej.
Poza tym, jak zaznaczała Małgorzata Sowicka:
– Szkoły zapewniają wsparcie pedagogów, logopedów, psychologów, nauczycieli języków obcych. […] Przez cały czas pobytu w szkole dzieci mają zapewnioną opiekę. Wszystkie elbląskie szkoły posiadają świetlice szkolne. W większości z nich świetlice dla klas pierwszych są w osobnych pomieszczeniach. Każda szkoła dysponuje także kuchnią oraz stołówką.
Ponadto wszystkie szkoły, które przyjmą już teraz sześciolatków, posiadają m.in.: sale, która mają część dydaktyczną i rekreacyjną, są wyposażone w meble dostosowane do wzrostu i potrzeb dzieci, sprzęt multimedialny i interaktywny czy bezpłatne podręczniki, które można zostawić w szkole.
– To nie jest tak, że lekcje odbywają się w cyklu 45-minutowym w ławkach. Oczywiście, są też takie zajęcia, ale czas pracy jest dostosowany do możliwości dzieci – przyznawała Małgorzata Sowicka.
A co na to wszystko mamy sześciolatków?
– Iza poszła jako 6-latek do szkoły i jestem z niej bardzo zadowolona. W przypadku mojego dziecka było tak, że ona nam pokazywała, że chce się rozwijać nie tylko fizycznie, ale też i umysłowo. W przedszkolu była zabawa, ale zabawa jest też w szkole. Nawet czasami przemyca zabawki... – zachwalała jedna z mam, Pani Andżelika Gromulska.
Jaką decyzję podejmą ostatecznie rodzice ponad 1200 sześciolatków? Przekonamy się już niedługo.