Powracamy do tematu wyboru firmy, która zaprojektowała nowy kompleks basenowy. Jak wiadomo – Euro-Projekt Grzegorza Lateckiego został przez miasto wybrany „z polecenia” urzędników. Były wspólnik Lateckiego, Zbigniew Kuśmierz, który również prowadzi taką działalność wskazuje, że wiele projektów, które przypisuje się Lateckiemu, wykonał także On. Pyta też, dla kogo ma być nowy kompleks basenowy.
Obaj panowie – Grzegorz Latecki i Zbigniew Kuśmierz pracowali kilka lat temu razem. Tworząc spółkę Euro-Projekt. Kiedy ich drogi się rozeszły, obaj zostali przy nazwie Euro-Projekt, dodając tylko do nazwy firmy swoje imiona i nazwiska. Kiedy Ratusz „wybrał” w sposób typowo uznaniowy firmę Lateckiego do wykonania projektu basenu, na specjalnej konferencji prasowej przedstawiciele Urzędu Miejskiego, uzasadniając wybór tej firmy, wskazywali na wiele dokonań projektanta. Z tymi stwierdzeniami nie zgadza się Zbigniew Kuśmierz.
- To właśnie spółka cywilna (aktualnie w likwidacji) a nie wyłącznie firma Euro-Projekt Grzegorz Latecki – jak czytamy w artykule z 06.11.2013 roku „Nie było przetargu, było polecenie….” (korzystając ze strony internetowej tej firmy) wykonała cytowany projekt przebudowy pomieszczeń I piętra budynku Urzędu Stanu Cywilnego oraz program funkcjonalno-użytkowy dla rozbudowy i remontu Amfiteatru Miejskiego – informuje Zbigniew Kuśmierz.
Autorem zaś projektu przebudowy budynku LOK oraz projektu renowacji zabytkowego obiektu Biblioteki Elbląskiej jest zgodnie z przedstawionymi nam umowami wyłącznie Euro-Projekt Zbigniew Kuśmierz. Również w przypadku przywołanego w ww. artykule przez Monikę Borzdyńską, projektu przebudowy Szkoły Muzycznej sytuacja nie jest jednoznaczna - spółka cywilna wykonała projekt rozbudowy, przebudowy i remontu budynku Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych natomiast firma Euro-Projekt Grzegorz Latecki wyłącznie projekt kolorystyki starej bryły budynku szkoły.
W rozmowie ze Zbigniewem Kuśmierz (właścicielem istniejącej od 2005 roku firmy Euro-Projekt) dowiedzieliśmy się, iż wystosował on pismo między innymi do rzecznika prasowego prezydenta z wyjaśnieniem krzywdzącej dla niego sytuacji dotyczącej umieszczenia na stronie internetowej innej firmy jego dorobku (wraz z wykazem projektów) oraz z prośbą zweryfikowania co najmniej umów, których stroną jest Gmina Elbląg. Chciał tym samym - jak twierdzi – zwrócić uwagę inwestora, jakim jest miasto również na inne firmy projektowe o dużym dorobku i doświadczeniu.
Monika Borzdyńska zapewnia jednak, że nie mogło dojść do pomyłki i wszystko przebiegało zgodnie z prawem.
Miasto twierdzi, że nawet jeżeli nie otrzyma dofinansowania to samo podejmie się budowy w kilku etapach.
- Niepokoi fakt, iż w ogłoszeniu o zamówieniu publicznym na opracowanie dokumentacji projektowej i wykonanie robót budowlanych dla zadania pn. „Budowa Centrum Rekreacji Wodnej w Elblągu – etap I” przewidziano unieważnienie postępowania o udzielenie zamówienia w przypadku nieprzyznania środków pochodzących z budżetu Unii Europejskiej – dodaje Zbigniew Kuśmierz.
W połowie grudnia dowiemy się czy Elbląg dostanie dofinansowanie do budowy basenu. Koncepcja zakłada budowę 4 basenów, jacuzzi oraz kompleksu saun. Całość będzie wybudowana w jak najnowocześniejszych technologiach ze wspomaganiem komputerów i elektroniki.
Jak pisaliśmy wcześniej, obiekt będzie podzielony na strefę sportową i rekreacyjną. Najwięcej, bo aż 525m2 zajmować będzie powierzchnia lustra wody w basenie pływacko-sportowym (pojemność niecki 840 m3). Trzy pozostałe niecki, przeznaczone do celów rekreacyjnych dla „zwykłych” elblążan, zajmą łącznie 494 m2 powierzchni lustra wody (łączna pojemność tych 3 niecek rekreacyjnych to 435 m3).
Jak czytamy w zamieszczonych na stronie Urzędu Miasta załącznikach do specyfikacji basen pływacko-sportowy wyposażony będzie w system ICT monitorujący skuteczność metod trenowania. Montaż zestawu sprzętu sportowego i wykorzystanie nowoczesnych rozwiązań technicznych do nagrywania podwodnego i nadwodnego (z boku i z góry oraz z tyłu i z przodu) zawodników oraz oprogramowanie do analizy treningu sportowego i postępów zawodnika umożliwi nowoczesną metodę nauki i doskonalenia sportowych technik pływania. „Oprogramowanie ma za zadanie pokryć wszystkie potrzeby wizualnej analizy technicznej wszystkich stylów pływania w czasie treningu. Oprogramowanie będzie posiadać pełny zakres funkcjonalności zaawansowanego komunikowania i będzie umożliwiało wizualne analizy w trakcie pracy z zawodnikiem oraz prezentację w Internecie. (…) Kolejnym elementem szkoleniowym jest możliwość nałożenia na siebie sylwety dwóch zawodników lub dwóch występów jednego zawodnika w celu ich porównania. Dodatkowym elementem szkoleniowym będzie możliwość prezentacji ruchu zawodników w postaci serii obrazów statycznych wzdłuż trajektorii ruchu – co umożliwia bardzo zaawansowaną analizę ułożenia ciała pływaka”, Czy jednak w Elblągu jest zapotrzebowanie na tego typu wysoce specjalistyczny sprzęt treningowy? Czy nowy obiekt – wybudowany oczywiście z zastosowaniem nowoczesnej technologii - nie powinien być raczej dostępny dla przeciętnego mieszkańca miasta i nastawiony przede wszystkim – jak mogłaby sugerować nazwa projektowanego centrum - na rekreację?
Ustaliliśmy, iż według stanu na dzień 25.11.2013 roku w Warmińsko-Mazurskim Okręgowym Związku Pływackim zrzeszonych było 5 elbląskich klubów: 3 kluby uczniowskie, Klub Sportowy Orzeł oraz Klub Pływacki Victory Masters (którego członkiem jest między innymi autor PFU basenu).
Jak twierdzi Monika Borzdyńska – rzecznik prasowy prezydenta miasta - koncepcja musiała zawierać jak najwięcej elementów, które będą punktowane w konkursie o 16 mln 351 tys. zł. Liczą się nowoczesne technologie, systemy, bezpieczeństwo, wykorzystanie potencjału miejsca. Zastosowanie ich zwiększy możliwość otrzymania dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. Chociaż konkurencja jest duża, to miasto teraz ma szanse na wygraną.
- Pojawia się pytanie, czy inicjatywa budowy basenu (zwłaszcza w zaproponowanym kształcie) nie jest inwestycją robioną na siłę i wbrew wszystkiemu - również rzeczywistym potrzebom mieszkańców miasta. Czy Miasto dokładnie wie na co się decyduje? - pyta Zbigniew Kuśmierz.