W minionym, 2014 roku wydatki na administrację poszybowały. Wiele osób mówiło, że miało to związek z wyborami. To ciekawe powiązanie, podobnie jak to, że najwyższe wydatki na urząd można zaobserwować w gminach najbogatszych. Rozrzutność? A może to tylko efekt narzucanych na gminy coraz większej ilości obowiązków.
Wydatki samorządów wzrastają z roku na rok – tego nie da się ukryć. Związane jest to z wielkością i wzrostem zatrudnienia, a tym samym wydatkami na urzędników. Ostatni wyraźny wzrost wydatków pojawił się w 2010 roku, czyli w roku wyborczym. Oczywiście nie sugerujemy, że to jedyny czynnik. Samorządy co chwile obciążane są nowymi zadaniami, co pociąga za sobą konieczność rozbudowy obsługi administracyjnej. To oczywiste. Pozostaje jednak pytanie, czy można lepiej zorganizować pracę urzędników bez potrzeby zwiększania zatrudnienia.
Oczywiście populizmem byłoby twierdzenie, że wystarczy zaoszczędzić na administracji, aby znaleźć pieniądze na zaspokojenie innych potrzeb. Nie zmienia to faktu, że w zdecydowane ograniczenie aparatu biurokratycznego miałoby sens, a przy dobrym zarządzaniu również efekty. Nie tylko finansowe, ale i wskaźnikowe pod względem sprawnej realizacji zadań.
Przejdźmy jednak do sedna sprawy, czyli tego ile wydajemy na administrację. Przy tworzeniu rankingu, pod uwagę wzięte zostały wszystkie bieżące wydatki w kategorii administracja publiczna, pomijając remonty bieżące. Te wydatki mają zmienną tendencję, więc zaburzyłyby prawdziwy, faktyczny wskaźnik.
W Elblągu statystycznie wskaźnik ten wynosi 284,40zł na jednego mieszkańca. Z tym wynikiem jesteśmy na 23 miejscu na 48 (miasta na prawach powiatu). Najmniej na administrację wydają mieszkańcy Grudziądza, Bytomia, Włocławska i Suwałk. Płacąc od 214,55 zł do 226,18 zł rocznie. Co ciekawe, najdroższy jest Sopot, gdzie każdy mieszkaniec rocznie wydaje na administrację 551,29 zł.
Najlepszą pozycję w rankingu nasze miasto miało w 2002 i 2003 roku, będąc na 6 pozycji. Najgorszy wynik osiągnęliśmy w 2012 roku, kiedy Elbląg był na 29 pozycji.
Czy obecne decyzje Prezydenta Witolda Wróblewskiego związane z dedukcjami i zmianami etatowymi w Urzędzie Miejskim wpłyną na zmniejszenie wydatków. Warto jednak wspomnieć, że obecnie zwolnieni przez decyzję Prezydenta urzędnicy dochodzą swoich praw na drodze sądowej z zadowalającymi ich werdyktami. Dlatego też efekt decyzji Prezydenta poznamy dopiero po zamknięciu obecnie trwającego roku budżetowego.