Na wstępie przypomnijmy, że 24 listopada bieżącego roku ok. godz. 18.00 w Elblągu, na skrzyżowaniu ulic Dąbka i Pionierskiej, dwóch mężczyzn napadło i pobiło 11-latka. Chłopiec wracał rowerem ze szkolnego kiermaszu. Brutalną napaść – 11-latek został przewrócony, po czym był m.in. kopany w głowę – zarejestrowała kamera monitoringu, zainstalowana na ścianie pobliskiego sklepu. Napastników spłoszył przechodzący przechodzień, po czym uciekli z miejsca zdarzenia. Chłopiec trafił do szpitala z licznymi obrażeniami. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
27 listopada zatrzymano jednego z domniemanych sprawców pobicia. Dwa dni później (29 listopada), po przesłuchaniu, został on wypuszczony na wolność. Zastosowano wobec niego dozór policyjny, czyli środek zapobiegawczy polegający w tym konkretnym przypadku na obowiązku okresowego zgłaszania się do Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Zastosowanie dozoru policyjnego jest uznawane za mniej uciążliwe i mniej kosztowne dla skarbu państwa niż zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Pomimo że mężczyźnie grozi do 2 lat pozbawienia wolności, przebywa on w domu, a nie w areszcie. Sprawa zbulwersowała lokalną społeczność, która utrzymuje, że nie czuje się bezpiecznie. Zaangażował się w nią powszechnie znany biznesmen i działacz społeczno-polityczny Zbigniew Stonoga, który na tę okoliczność przyjechał do Elbląga.
1 grudnia w godzinach wieczornych przed budynkiem Prokuratury Rejonowej w Elblągu przy ul. płk. Dąbka zebrała się grupa okołostu osób, w tym rodzice chłopca oraz Zbigniew Stonoga. Utrzymywali, że ich celem jest walka o sprawiedliwość. Dlaczego sprawca jest na wolności? - pytali.
Takie poprowadzenie sprawy, mimo że może być bulwersujące z uwagi na takie a nie inne potraktowanie podejrzanego, ma podstawy w przepisach kodeksowych. O zastosowaniu tymczasowego aresztowania decyduje sąd, a nie prokuratura. Prokurator składa jedynie stosowny wniosek w tej sprawie. W świetle obowiązującego prawa według organu wymiaru sprawiedliwości w rozpatrywanej sprawie nie zachodziły przesłanki, by taki wniosek złożyć. Według prokuratora wskazywały na to okoliczności: podejrzany przyznał się do winy, ma stałe miejsce zamieszkania. W związku z powyższym zastosowano dozór policyjny, który uznano a wystarczający środek zapobiegawczy.
Przesłanki tymczasowego aresztowania wymienia art. 250 Kodeksu postępowania karnego. § 1. wyżej wymienionego artykułu wskazuje, że można je stosować, jeżeli zachodzi:
1) uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie można ustalić jego tożsamości albo nie ma on w kraju stałego miejsca pobytu;
2) uzasadniona obawa, że oskarżony będzie nakłaniał do składania fałszywych zeznań lub wyjaśnień albo w inny bezprawny sposób utrudniał postępowanie karne.
Prokurator uznał. że nie zachodzą wyżej wymienione przesłanki i podejrzany wyszedł na wolność. Wcześniej złożył zeznania. Przyznał się do winy, przeprosił za to, co zrobił, utrzymując, że był pijany. Uzasadnieniem pobicia chłopca było według niego podejrzenie, że ten chciał go okraść.
Wypada jednak zauważyć, że w sprawie pobicia 11-latka zastosowanie może mieć § 3. wyżej cytowanego artykułu kpk, który wskazuje, że tymczasowe aresztowanie można wyjątkowo zastosować także wtedy, gdy zachodzi uzasadniona obawa, że oskarżony, któremu zarzucono popełnienie zbrodni lub umyślnego występku, popełni przestępstwo przeciwko życiu, zdrowiu lub bezpieczeństwu powszechnemu, zwłaszcza gdy popełnieniem takiego przestępstwa groził. Prokurator uznał jednak, że wyżej wymieniona obawa nie zachodzi, w związku z czym podejrzany będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy.