Harvard ukończyli Barack Obama i Theodore Roosevelt. Absolwentami tej prestiżowej uczelni byli liczni nobliści. Teraz do Stanów Zjednoczonych na studia wybiera się Łukasz Pierwienis - uczeń trzeciej klasy I liceum Ogólnokształcącego w Elblągu.
Uniwersytet Harvarda jest prestiżową i najstarszą w USA uczelnią. Jest starszy od państwa amerykańskiego, bo powstał w XVII w. w Newtown- obecnie Cambridge, Massachusetts, koło Bostonu jako pierwsza uczelnia wyższa na terenie kolonii brytyjskich w Ameryce Północnej. Ukończenie studiów na Harvardzie daje przepustkę do kariery, bo to marka, która cieszy się największym zaufaniem na świecie.
I Liceum Ogólnokształcące z ul. Pocztowej w Elblągu zapewne będzie miało udział w takiej nobilitacji, bo jego uczeń z klasy 3 a, Łukasz Pierwienis, marząc o nauce w tej elitarnej szkole, podjął kroki, by się tam znaleźć. Rok temu Łukasz nawiązał kontakt z Uniwersytetem Harvarda. Miał pół roku na podszlifowanie wiedzy z zakresu języka angielskiego, historii USA i matematyki, by do końca 2012 r. zdać egzaminy wstępne na uczelnię. Choć proces rekrutacji jeszcze trwa, Łukasz otrzymał już zapewnienie władz uniwersyteckich o finansowaniu czesnego i utrzymania podczas jego studiów, a także kosztów podróży do kraju. W ten sposób Harvard umożliwia naukę najlepszym kandydatom, niezależnie od ich dochodów.
- Łukasz, powiedz, co Cię zainspirowało do tego kroku?
- Ziarenko nadziei o tym, że mógłbym myśleć o Uniwersytecie Harvarda zasiała w moich marzeniach moja nauczycielka języka angielskiego p. Małgorzata Mawa, która twierdzi, że w wyborze wykształcenia i kariery nie należy się ograniczać. Przyznałem jej rację i zapoznałem się z ofertą uczelni.
- Wygląda na to, że Twoja postawa jest potwierdzeniem tego, że jeżeli czegoś pragniemy, to jest to osiągalne. A jak wygląda Twoja sytuacja obecnie? Jaki kierunek studiów wybrałeś?
- Uniwersytet przekazał mi listę egzaminów, które musiałem zdać. Wyniki, jakie osiągnąłem, mam nadzieję, wystarczą, bym mógł myśleć o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych. Z każdego testu uzyskałem powyżej 700 punktów na 800 możliwych. Skorzystałem też ze wskazanej przez uczelnię strony, skąd wysłałem podanie o przyjęcie na studia. Teraz czekam na decyzję uczelni. Komisja określi, czy mogę iść na prawo, bo wybrałem wydział prawa i administracji.
- Czy zdanie egzaminów było jedynym warunkiem stawianym przez Harvard?
- Nie. Należało wykazać się osiągnięciami w postaci tytułów i dyplomów z konkursów i olimpiad. W moim dorobku jest ich kilka, więc udało się.
- Nie takie kilka… Jesteś dwukrotnym laureatem olimpiady „Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego”, finalistą ogólnopolskiego konkursu fizycznego „Poszukiwanie talentów 2012”, finalistą ogólnopolskiej olimpiady wiedzy o kulturze popularnej, uczestnikiem finału olimpiady wiedzy o prawach człowieka. Zająłeś dwukrotnie 3 miejsce w ogólnopolskich konkursach na esej. Cieszysz się stypendium Prezesa Rady Ministrów już od dwóch lat (2011-2012, 2012-2013), stypendiami naukowymi z tytułu pracy w projektach edukacyjnych Warmii i Mazur. Posiadasz też dwa indeksy na wyższe uczelnie w Polsce- do Kolegium Nauczycielskiego w Bielsku- Białej i na Uniwersytet Jagielloński… To musiało zrobić wrażenie na komisji rekrutacyjnej w Harvardzie. Naszym uniwersytetom będzie przykro, że nie skorzystasz z tych indeksów. A gdyby odrzucono Twoje podanie w Massachussets, do jakiej innej szkoły zwróciłbyś się?
- Ze względu na to, że prywatna uczelnia Franklin College Switzerland w Sorengo, Lugano, Szwajcaria ma dostęp do bazy danych Harvardu i zapoznała się z moimi dokumentami, a także wynikami z egzaminów wstępnych, złożyła mi propozycję nauki u siebie. Jest to również prestiżowa szkoła, ale jako kierunek wybrałbym tam socjologię i stosunki międzynarodowe. Myślę, że złożę tam podanie o przyjęcie, bo to propozycja nie do odrzucenia.
- Powiedz, co Cię najbardziej interesuje - brałeś udział w wielu konkursach z różnych dziedzin.
- Jestem całym sercem patriotą. Historia jest mi najbliższa, a moim konikiem są powstania narodowe. Antropologia i socjologia też mnie przyciągają. W przyszłości chciałbym napisać książkę o polskim społeczeństwie, w której pokazałbym, że można o Polakach mówić obiektywnie. Lubię też literaturę. Chętnie piszę eseje, czytam i piszę wiersze. A poza tym tańczę. Od ośmiu lat jestem tancerzem Elbląskiego Klubu Tańca „Jantar”.
- Wiem o Twoich licznych sukcesach w ogólnopolskich turniejach tańca (3 miejsce w Pomostach 2011, 1 miejsce w Pomostach 2012, 1 miejsce w tańcu sportowym Jantar 2011, 2 miejsce w tym samym turnieju w 2012. Ta lista też jest długa…. Tańczysz tańce towarzyskie i sportowe w stylu standard i latin. Jaka przyszłość czeka tę część Twoich zainteresowań, gdy wyjedziesz do USA?
- Pani Dyrektor Uniwersytetu Harvarda jest bardzo przyjazną osobą. Nie chce pozwolić, bym zapomniał o tańcu i dlatego obiecała, że znajdzie dla mnie miejsce w klubie tanecznym. Ogromnie mnie to cieszy, bo uwielbiam tańczyć. Taniec uczy mnie dyscypliny i organizacji czasu. Nie umiem bez niego żyć. Dzięki niemu nauczyłem się godzić z porażkami, motywować się do dalszej pracy i pokonywać zniechęcenie czy zmęczenie. Brakowałoby mi tego…
Dorota Radomska