Niedawno pisaliśmy o próbnych nowych maturach, okazuje się, że także sprawdzian kompetencyjny szóstoklasisty zyskuje nową formułę. Zanim jednak najmłodsi zmierzą się z prawdziwymi testami, wcześniej już 17 grudnia (ew. krótko po tym dniu), czekają ich testy próbne. Prawdopodobnie wszystkie elbląskie podstawówki przystąpią do niej.
Centralna Komisja Egzaminacyjna już opublikowała informator przedstawiający najważniejsze zasady nowego egzaminu, podobnie jak komunikat z dokładną datą i godziną pobrania arkuszy do próbnych testów. Zostaną opublikowane 17 grudnia po godz. 15.00.
2,4 tys. kserówek na „próby”
W SP nr 21 do „egzaminu szóstoklasisty” przystąpi 120. dzieci z pięciu klas.
- Można powiedzieć, że egzamin dla uczniów zmieni się radykalnie – stwierdza Edward Pietrulewicz, dyr. SP nr 21 im. M. Kopernika w Elblągu. - Także dla szkoły oznacza ona zupełnie inne podejście organizacyjne. Test jest rozbity na dwie tury: j. polski i matematyka (80 min. na rozwiązanie) oraz język obcy, jako nowość (45 min). W naszej szkole 100 proc. uczniów zdaje j. angielski (do wyboru są także języki: francuski, hiszpański, niemiecki i włoski – przyp. Red.). Dla nas trudne było przestawienie się na nową formę egzaminu z języka angielskiego. Teraz obowiązkowy jest odsłuch materiału z plików mp3. To oznacza konieczność zapewnienia dobrego nagłośnienia. Nie można zatem przeprowadzić egzaminu w na sali gimnastycznej. Nasz egzamin odbędzie się w salach lekcyjnych po 12-14 osób w klasie. Nie ukrywam, że nowy egzamin to także koszty. Wcześniej kserowaliśmy jeden wspólny test dla wszystkich przedmiotów. Teraz na język polski i matematykę musimy skopiować 1,2 tys. stron i taką samą ich liczbę dla testów z j. angielskiego.
Dodajmy, że przeoczenie odpowiedzi przez ucznia będzie pociągało za sobą konsekwencje w postaci ujemnej liczby punktów w ogólnym podsumowaniu. Dla szkół podstawowych podobnie, jak dla ponadgimnazjalnych próbne matury, organizowanie próbnego sprawdzianu kompetencyjnego nie jest obowiązkowe. Jednak obecne zmiany są na tyle istotne, że dzieci powinny być do nich dobrze przygotowane. Chociaż końcowe wyniki testów nie będą miały wpływu, ani na zaliczenie szkoły, ani lepsze oceny na koniec roku, to jednak mogą mieć znaczenie przy składaniu dokumentów przez rodziców dzieci do gimnazjum...
Testy całkowicie bez wpływu?
MEN zaznacza, że takiego wpływu mieć nie powinny, ale fakty są takie, że rodzice muszą dostarczać do szkół dokumentację wraz z wynikami testów kompetencyjnych. Co oznacza, że dyrekcja gimnazjum ma do nich swobodny dostęp.
Dyrektor gimnazjum nie może nie przyjąć z powodu słabych wyników do swojej szkoły, może za to podzielić klasy wedle umiejętności. Np. dziecko, które uzyska słabe wyniki z języka obcego, może nie trafić np. do średniozaawansowanej klasy języka obcego. Tymczasem może się zdarzyć, że umiejętności miało, a stres na egzaminie zrobił swoje...
Jak informuje CKE w dniu zakończenia roku szkolnego, absolwenci podstawówek otrzymają zaświadczenie o uzyskanych wynikach. Będą one wyrażone procentowo: pierwsza tura - wynik ogólny, oceny końcowe testów z języka polskiego i matematyki oraz druga - wynik z języka obcego. - Moim zdaniem lekkim błędem jest brak wpływu egzaminu, o którym mowa na wyniki na świadectwie – podsumowuje dyrektor Pietrulewicz.
- Mamy kłopot z motywowaniem naszych szóstoklasitstów. Podejrzewam – podobnie jak inne szkoły w Elblągu i nie tylko. Wydaje mi się, że przy założeniu, iż do zaliczenia testu wystarczy sama obecność, wyniki testu próbnego i samego sprawdzianu kompetencyjnego nie będą dostatecznie miarodajne. Nie mniej bardzo dobrym krokiem wydaje mi się inne podejście MEN do egzaminów z języków obcych. Sam test bez sprawdzenia umiejętności odsłuchu materiału głosowego mijał się z celem. Z drugiej strony będzie większy nacisk na ich naukę, a umiejętności językowe należą przecież do niezbędnych na rynku pracy...