Statystycznie każdego dnia 11 osób odbiera sobie życie. W 2013 roku w Polsce odnotowano w sumie 8579 prób samobójczych, z czego 6097 z nich zakończyło się zgonem. Najwięcej przypadków samobójstw dotyczyło nieporozumień i problemów rodzinnych, z czego ponad tysiąc samobójstw dotyczyło osób między 10 a 24 rokiem życia. Dlaczego ludzie odbierają sobie życie?
Wczoraj, 10 września obchodziliśmy Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. Dzień ten został ustanowiony przez WHO (World Health Organization – Światowa Organizacja Zdrowia) z inicjatywy Międzynarodowego Towarzystwa Zapobiegania Samobójstwom. Wśród zachowań o charakterze samobójczym wyróżnia się czynniki psychologiczne, psychiatryczne, socjologiczne, biologiczne i związane ze stanem zdrowia.
Nieradzenie sobie ze stresem, brak umiejętności rozwiązywania problemów, brak dostępnego wsparcia społecznego, krytyczny stosunek do własnego ciała, czy zaburzenia osobowości. To tylko kilka kluczowych psychologicznych elementów, które wpływają na podjęcie tego strasznego kroku, jakim jest odebranie sobie życia. Co przede wszystkim jest tego powodem w Elblągu? Okazuje się, że najwięcej tych mnogich problemów ma podstawę w samotności. Oczywiście przekłada się to na inne, narastające trudności z którymi samobójca nie jest sobie w stanie poradzić. Ostatecznie człowiek, który decyduje się na odebranie sobie życia, najczęściej nie ma do kogo zwrócić się o pomoc.
Choć samobójstwo jest bardzo trudną sytuacją, to każdy z nas może jej zapobiec. Paul Quinnett, twórca jednego z programów prewencji samobójstw w Stanach Zjednoczonych, porównuje umiejętność zapobiegania samobójstwom do umiejętności stosowania metod pierwszej pomocy w nagłych wypadkach. Według Quinnetta, poznanie oznak ostrzegawczych samobójstwa i podstaw interwencji kryzysowej może przyczynić się do zapobieżenia samobójstwom ludzi, którzy żyją wokół nas. Jednak aby pomóc, trzeba z ludźmi rozmawiać, przeciwdziałając tym samym podstawowemu problemowi – osamotnieniu.
Elbląscy psychoterapeuci główny problem przy próbie samobójczej upatrują głównie w narastającym osamotnieniu. Zgadzacie się z tym? A może sami macie takie traumatyczne doświadczenia?