23 marca w całej Polsce odbyły się protesty w ramach czarnego piątku. Akcja skierowana była przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Główna demonstracja odbyła się w Warszawie, do której zjechało z całej Polski ok. 50 tys. osób. W Elblągu w czarnym marszu wzięło udział ok. 150-200 uczestników. Organizatorami elbląskiego protestu byli Izabela Daciuk (bezpartyjna) oraz Robert Koliński (Partia Razem).
Elbląski czarny marsz rozpoczął się ok. godz. 17.20 pod biurem poselskim Jerzego Wilka (PiS) przy ul. Czerwonego Krzyża w Elblągu. Stąd uczestnicy przemaszerowali ul. 1 Maja na Plac Słowiański pod biuro posła PiS Leona Krasulskiego, a stamtąd pod siedzibę biskupa i pomnik Jana Pawła II przy ul. Mostowej na elbląskiej starówce, gdzie protest został zakończony. Wznoszono okrzyki: "PiS-u urojenia zmuszają do rodzenia", "PiS kobiet nie pokona", "chcemy lekarzy, nie misjonarzy", "Polska jest kobietą", "wasza ustawa łamie nasze prawa", "Jarosławie i kościele nie decyduj o mym ciele", "solidarność naszą bronią, fanatycy niech się gonią". Na głównym transparencie widoczny był napis: "Chcesz uwięzić moje łono? Stoisz tam gdzie stało ZOMO!!"
Niestety Polska stanowi jeden z nielicznych niechlubnych wyjątków na świecie. Nie tylko obowiązuje u nas restrykcyjna ustawa antyaborcyjna, która pozwala dokonać aborcji tylko w nielicznych przypadkach, ale niedawno pojawił się surrealistycznie brzmiący ultrarepresyjny projekt, który niestety jest inicjatywą ustawodawczą. Zgodnie z nim zakaz aborcji były totalny, bez wyjątków, za dokonanie aborcji karano by tak kobiety, jak lekarzy
– mówił do zgromadzonych Robert Koliński.
Przekonywał, że traktowanie jako człowieka plemnika połączonego z komórką jajową jest absurdalne tak samo, jak równanie żołędzia i dębu, czy też jajka i kury.
Jak wskazywali organizatorzy:
14 marca przez Konferencję Episkopatu Polski, w którym ponaglono władzę do rozpoczęcia prac nad projektem "Zatrzymaj aborcję". Odbiera on kobietom prawo do aborcji w przypadku płodów z nieusuwalnymi wadami. Jednocześnie nie przewiduje żadnej formy pomocy dla rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi. PiS skierował projekt pod obrady komisji 19 marca. Dzień wcześniej, w niedzielę, pod kuriami w całej Polsce odbyły się demonstracje przeciwko projektowi. Protestujący trzymali w rękach wieszaki, symbol niebezpiecznych aborcji dokonywanych przez zdesperowane kobiety. Ostatecznie projekt "Zatrzymaj aborcję" otrzymał pozytywną opinię ze strony Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Powodem protestów był procedowany w Sejmie obywatelski projekt "Zatrzymaj aborcję", znoszący możliwość przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu. 19 marca sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka pozytywnie go zaopiniowała.
Obecnie obowiązująca ustawa z 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zawiera rozwiązanie nazywane "kompromisem aborcyjnym". Przepisy prawne zezwalają na dokonanie aborcji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu lub gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego
Zdania na temat dopuszczalności aborcji są w społeczeństwie polskim mocno podzielone. Dodać jednak trzeba, że w ostatnich latach znacznie spadło poparcie dla aborcji na życzenie. Jak wskazują sondaże przeprowadzone przez CBOS w latach 1997 i 2016 poparcie dla możliwości dokonania aborcji ze względu na przesłanki społeczne, czyli tzw. aborcji „na życzenie" spadło z 71,4% do 12,5%. Zgodnie z danymi CBOS z 2016 roku zdecydowana większość Polaków uważa, że w przypadkach, gdy kobieta jest w złej sytuacji materialnej lub trudnej sytuacji osobistej, aborcja nie powinna być dopuszczalna (odpowiednio 81% i 80%). Z drugiej strony większość Polaków nie chciałaby, aby obowiązywał całkowity zakaz przerywania ciąży.
23 marca biskup senior diecezji warszawsko-praskiej odniósł się do piątkowych protestów zwolenniczek prawa do aborcji, nazywając to "Apokalipsą współczesnych czasów".
Jeżeli nie będziemy uważać, że ludzkie życie jest absolutną, podstawową wartością każdego człowieka, którą trzeba chronić ze wszystkich sił – w każdej sytuacji i w każdym stanie, to wówczas już niczego nie możemy być pewni. Eugenika i eutanazja które za tym stoją, to są sztandary naszej przyszłości którą kobiety wykrzykiwały w piątek na ulicach
– stwierdził biskup.