Drugą bohaterką cyklu: Przedsiębiorcze elblążanki jest Natalia (Naia) Rodziewicz. Kobieta, dla której drugim domem jest studio fotograficzne. W ostatnim czasie robiła sesje zdjęciowe w Hiszpanii, Francji, Szwecji, Czechach, Chorwacji i na Majorce. Jej pasja stała się sposobem na zarabianie pieniędzy. Z jakimi problemami zmagają się młode elblążanki, które chcą rozwinąć własną działalność? Czy skandale gwarantują sukces?
Sukces mierzy się miarą wrogów
Marcowy wernisaż wystawy fotografii Natalii Rodziewicz okazał się wielkim sukcesem. Oprócz ogromnego zainteresowania elblążan, dla fotografki otworzyły się nowe drzwi. Po evencie Rodziewicz spotkała się jednak z falą krytyki na elbląskich portalach informacyjnych. Większość komentatorów zarzucała artystce nadużywane Photoshopa. Jak odnosi się do swoich przeciwników sama fotografka?
- Jeżeli wszyscy cię lubią oznacza to, że nie mają ci czego zazdrościć. Kiedy zaczynasz mieć pieniądze, wyglądasz dobrze, do tego zdobywasz nagrody i tytuły ludzie zaczynają cię atakować, doszukiwać się wad, poddawać w wątpliwość twój talent. Oczywiście zdarzyło mi się już słyszeć, że wszystko co osiągnęłam jest przypadkiem, a moje zdjęcia są beznadziejne. Kocham swój zawód, do tego zarabiam na tym. Nie zatrzymają mnie hejterzy – mówi Rodziewicz.
Nie boję się szokować
Naia jest autorką zdjęć Natalii Grynkiewicz – elblążanki, która startuje w I wyborach Miss Polski na wózku. Inspiracje czerpie z kultury Wschodu. Artystka do tej pory pracowała z tarantulami, wężami i.. wymagającymi kobietami. Ma za sobą liczne sesje w plenerze oraz we wnętrzach ciekawych zabytków architektonicznych. Czego możemy spodziewać się po Nai w przyszłości?
- Najbardziej kontrowersyjne sesje fotograficzne są jeszcze przede mną. Razem z właścicielem Bollywood Bowling mamy w planach realizację cyklu imprez opartych na pokazach erotyczno-egzotycznych z udziałem pięknych modelek pomalowanych metodą bodypainting. O szczegółach dowiecie się przed samym wydarzeniem. Planuję także pod koniec tego roku zorganizować z właścicielką agencji reklamowej Fantazja - Anią Samsel, pokazy mody w placówkach kulturalnych w naszym mieście – dodaje Natalia.
Gdzie artysta stawia granice
Artystka zaznacza, że kieruje się w swojej pracy chęcią sprawiania ludziom przyjemności. Zajmuje się fotografią Beauty, Fashion i Glamour oraz sesjami ślubnymi i dziecięcymi. W przyszłości planuje poszerzyć obszar swoich zainteresowań fotograficznych. Rodziewicz obecnie pracuje nad tworzeniem kalendarza idustrialnego z udziałem grupy Bad Boys. Jakich sesji fotograficznych artystka wolałaby uniknąć?
- Nie ma zdjęcia, którego bym nie zrobiła, chyba, że ukazującego ludzkie cierpienie. Nie znoszę fotoreporterów, którzy za wszelką cenę, nawet kosztem własnego zdrowia chcą uchwycić na zdjęciach ból. Nie zrobiłabym czegoś, by kogoś świadomie skrzywdzić. Obecnie w życiu kieruję się karmiczną zasadą, że co wysyłasz, to do Ciebie wraca. Wierzę w to, bo widzę to w moim życiu. Wszelkie konsekwencje moich czynów, tych bezmyślnych i tych egoistycznych. Wszystko ma swój rezultat i swoje piętno. Jeśli masz dobre intencje, wracają do Ciebie z 7-krotną siłą – komentuje Naia.
Indie, Tajlandia, Japonia, Azja i Nowa Zelandia – to miejsca, które w najbliższym czasie zamierza odwiedzić Natalia Rodziewicz. Artystka została głównym fotografem Party Camp – ogólnopolskiej firmy zajmującej się zagranicznymi wyjazdami studentów. My będziemy przyglądać się karierze fotografki i trzymamy za nią kciuki.
Prace Nai dostępne są na stronie: www.facebook.com/NaiaFotoGrafikStudio