Właściciel elbląskiej firmy od sierpnia 2014 roku nie płaci regularnie tylko dziewięciu najstarszym pracownikom. Seniorzy boją się zwolnień, więc nie protestują. Firma zatrudnia 27 osób.
Państwowa Inspekcja Pracy w Elblągu stwierdziła, że elbląska firma branży metalowej, nieregularnie płaci dziewięciu pracownikom od kwietnia 2014. Zatrudnia 27 osób.
Pracodawca zalegał z wypłatą trzem osobom nawet od trzech do pięciu miesięcy
– wyjaśnia Eugeniusz Dąbrowski, kierownik oddziału PIP w Elblągu.
Wobec sześciu osób spóźniał się do trzech miesięcy. Gdy sytuacja się poprawiała na wypłaty te dziewięć osób czekało nieco krócej. - Osoby pokrzywdzone są w wieku przedemerytalnym
– zaznacza Dąbrowski. - Boją się zwolnienia i pozostania bez pracy. Szef elbląskiej PIP stwierdza bez ogródek. - Jest to uporczywe i złośliwe naruszanie praw pracowniczych – ocenia. - Nie można tak traktować pracowników. Złożyłem więc do Prokuratury Rejonowej pismo o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracodawcę. Prokuratura na tyle przyznała rację inspekcji pracy, że wszczęła postępowanie sprawdzające. Dochodzenie prowadzi Komenda Miejska Policji w Elblągu.
Po zakończeniu zdecydujemy, czy postawimy zarzuty czy umorzymy postępowanie
– wyjaśnia Jolanta Rudzińska, prokurator rejonowy w Elblągu. Pracodawcy, gdyby zarzuty się potwierdziły, grozi: grzywna, ograniczenie wolności, a nawet pozbawienie wolności do lat dwóch. Gdy tylko prokuratura podejmie decyzję, poinformujemy o tym.
Zapytaliśmy co sądzi o zarzutach prezes firmy. Nazwiska nie podajemy z oczywistych względów.
Owszem zdarza się brak płynności finansowej – wyjaśnia prezes. - Szczególnie wtedy gdy zalega z zapłatą kontrahent. Jednak maksymalnie do miesiąca. Zdarza się, że dwa tygodnie. Pracowników zawsze uprzedzamy, najszybciej jak to możliwe. Wszystkich traktujemy jednakowo.