Choć w polskim społeczeństwie dominuje patriarchat, coraz częściej do głosu dochodzą kobiety, które domagają się równouprawnienia. Czy naprawdę czujemy się uciskane? Przecież nikt nikomu nie zabrania w XXI wieku przybijać gwoździ.
Stereotypy płciowe stają się archaizmem. Na każdym rogu stoi apteka, a w niej mnogość środków antykoncepcyjnych. Jak nigdy wcześniej, kobiety mają dostęp do najlepszych uczelni na świecie. Nikt nie zabrania nam zarabiać więcej niż mężczyźni. Naprawdę mamy wybór. Czy walka o równouprawnienie ma sens? Będzie nam lżej/lepiej/wygodniej kiedy będziemy na równi z facetami?
Kochanie to nie tak jak myślisz
Zdrada to czyn wyjątkowo obrzydliwy, przypisany jednostkom pozbawionym kręgosłupa moralnego. Czy obie płcie za owy czyn są jednakowo piętnowane. Zdaje się, że nie, bo zdradzający mężczyzna to cham, świnia, prostak bez klasy. Zdradzająca kobieta, to natomiast osoba zagubiona, która potrzebowała bliskości, rozmów, zrozumienia, a reszta sama tak wyszła. Jeśli chcemy równouprawnienia nazywajmy się solidarnie bydłem myślącym bynajmniej nie mózgiem.
Jestem taki smutny - wynoś się z domu
Kiedy ona wpada w szał/furię/histerię – on wykazuje się opanowaniem, zniesie wyzwiska, tortury, szantaże, rzucanie garnkami. Przecież każdy ma gorszy dzień, szczególnie my kobiety. Nie można nas obwiniać za to, że jednego dnia ilość estrogenów rozsadza nam system i jesteśmy agresywne, a drugiego pasywne. Należy nam się zrozumienie i wybaczenie. Analogicznie powinnyśmy zrozumieć mężczyznę zmęczonego. Czy tak ciężko odmówić sobie sarkastycznego komentarza: Widać jesteś zmęczony, od leżenia na jednym boku. A w zamian powiedzieć: Połóż się na plecach, będzie ci wygodniej.
Męski gatunek jest zagrożony
To, że kobieta podczas ciąży staje się ciężarówką, z wodami płodowymi i kilogramami jedzenia nie sprawi, że facet też się nią stanie na znak jedności. Mężczyzna może jedynie przesiąść się do nowego auta, a do kompletu dobrać pocieszycielkę, to drugie nastąpi jeśli będziemy za bardzo marudne. Gdyby mężczyźni rodzili, 50 % z nich nie przeżyłoby porodu. Co oznacza dla nas, więcej pracy, także tej fizycznej i mniejszy wybór kochanków.
Szafą dzielimy się na pół
Nie trzeba należeć do Ruchu na Rzecz Kobiet Uciśnionych, żeby zauważyć problemy współczesnych kobiet. Trzeba jednak wykazać się konsekwencją – skoro walczymy o równouprawnienie, dajmy równe szanse mężczyznom. Otwierajmy im drzwi, wyrywajmy z rąk siatki z zakupami, oddajmy kilka/naście półek w szafie na ubrania, żeby wszystko było po równo. Wtedy będziemy fair. Pamiętajmy – nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko.