Niedawno informowaliśmy o tym, że grupa rodziców zbierała podpisy pod obywatelskim projektem nowelizacji tzw. ustawy o sześciolatkach. Udało się zebrać wymagane 100 tysięcy, co umożliwiło przedstawienie dokumentu w Sejmie. Jednak to, na czym tak zależało rodzicom, nie znalazło uznania posłów, którzy większością głosów odrzucili projekt podczas tzw. pierwszego czytania.
Obywatelski projekt ustawy wpłynął do Sejmu już 7 stycznia, jednak dopiero ponad miesiąc później posłowie rozpatrywali jego treść na 88. posiedzeniu Sejmu obecnej kadencji. Wydawało się, że wszystko przebiegnie po myśli grupy inicjatywnej, która była obecna podczas obrad, jednak wynik głosowania rozwiał wszelkie wątpliwości.
233 posłów opowiedziało się za utrzymaniem ustawy w dotychczasowym jej brzmieniu, niewiele mniej, bo 192 poparło projekt obywatelski. 6 z obecnych na sali polityków wstrzymało się od głosu. Za odrzuceniem nowelizacji byli posłowie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dokument, przygotowany przez obywateli, został również wczoraj negatywnie zaopiniowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
Przedstawicielka Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, Karolina Elbanowska, mówiła wczoraj (fragment stenogramu z posiedzenia Sejmu):
Przychodzimy do państwa z jednym tak naprawdę bardzo małym i prostym postulatem. Dajcie nam, rodzicom, wybór. Nie prosimy o przywileje, nie prosimy o pieniądze, nie prosimy o nic więcej, tylko o to, abyście uszanowali nasze konstytucyjne prawo do decydowania o edukacji naszych dzieci. (...) Tylko 13 z 27 państw członkowskich Unii Europejskiej przewiduje obowiązek szkolny dla sześciolatków. Pozostałe kraje pozostawiają wybór rodzicom lub posyłają do szkół tylko część rocznika sześciolatków.
Te i inne tłumaczenia nie przekonały jednak posłów, w wyniku czego projekt ustawy został odrzucony.