Grupa Elbląskie Mamusie na Facebooku wspiera się w codziennych kłopotach. Po wczorajszym (16.11) pożarze mieszkania przy ul. Dolnej nie pozostała obojętna. Były nie tylko słowa wsparcia, ale konkretna pomoc i przekazanie potrzebnych rzeczy pogorzelcom. Kto chciałby się dołączyć niech dzwoni na nr 514 984 301.
Grupa Elbląskie Mamusie na Facebooku liczy prawie 8,5 tys. członkiń. Przekazują sobie rady oraz potrzebne informacje. Wczoraj ukazało się wołanie o pomoc pani Eweliny:
Mamusie, mojej koleżanki mamie całe mieszkanie doszczętnie się spaliło. Została z niczym. Tydzień temu potrącił ją samochód, dziś wychodząc że szpitala po operacji gardła zastała pogorzelisko zamiast mieszkania.
Czy ktoś miałby do oddania różnego rodzaju rzeczy do użytku? Z góry dziękuję za pomoc.
Na odzew nie trzeba było długo czekać. Pani Kamila natychmiast pytała co jest najbardziej potrzebne. Okazało się, że wszystko, od papieru toaletowego, po żywność, pościel, meble, ubrania i buty. Szybko zareagowała też pani Magdalena:
Widziałam to na własne oczy. Bardzo współczuję, może jakaś zbiórka w postaci zrzutki.
Wczoraj były też konkretne oferty pomocy o przekazaniu ubrań, butów, koców, poszewek na kołdry i poduszki, talerzy, naczyń, ręczników i wiele innych.
Nie skończyło się na słowach. Pogorzelcom dziś przekazano: rogówkę (narożnik), meble do kuchni, dywan i pościel.
Mamy problem z przechowywaniem rzeczy, póki mieszkanie nie będzie gotowe do użytku. Bardzo potrzebne jest wszystko co niezbędne do remontu.
Kto chciałby zaoferować pomoc, proszę o tel. 514 984 301
- powiedziała Elbląg.Net pani Ewelina.
Przypomnijmy pożar wybuchł wczoraj około 15 w mieszkaniu, przy ul. Dolnej. Przyjechało siedem wozów straży pożarnej. Na miejsce przybył komendant miejski PSP w Elblągu, kpt. Łukasz Kochan, który przejął kierowanie działaniami ratowniczo-gaśniczymi. Pożar został zlokalizowany po około dwudziestu minutach. Z budynku ewakuowano 6 osób, w tym dwoje dzieci. Nikomu z ludzi nic się nie stało, ale żywcem spalił się pies. Mieszkanie doszczętnie spłonęło.