9 września na łamach portalu społecznościowego Facebook zapytaliśmy naszych Czytelników-rodziców o to, czy szkoły, do których uczęszczają ich pociechy, wybierają się do kin na „Smoleńsk”. O tym, przynajmniej według naszych ustaleń, na razie cisza aczkolwiek sami rodzice zgodni nie są. Część jest oburzonych samym pomysłem, inni twierdzą, że film to, jakby nie było, ważna część polskiej historii.
Po raz pierwszy pytanie na temat tego, czy szkoły wybierają się na „Smoleńsk” zadała „Gazeta Wyborcza”. Jej dziennikarze, zgodnie z opozycją w stosunku do obecnego rządu, stwierdzili, że jest to wręcz skandal. Ich zdaniem film pokazuje nieprawdę, bazuje na kłamstwie o katastrofie wpierając oglądającym, że to Rosjanie przygotowali zamach.
Co na to szkoły? Żadna do której zadzwoniliśmy nie zadeklarowała się jasno, że wybiera się na seans. Nasi rozmówcy stwierdzili, że „trwają ustalenia” w tej sprawie, a decyzje zostaną podjęte „po spotkaniach z rodzicami”.
Postanowiliśmy zapytać więc samych rodziców. Co ciekawe, zdecydowana większość z nich wyraziła swoje zdanie ale poprzez... wiadomości prywatne. Na pytania dlaczego tak odpowiadali, że „nie chcą zbędnego rozgłosu”. Trudno powiedzieć o jaki rozgłos chodzi. Z pewnością stwierdzić można jednak, że rodzice nie chcą, aby ich dzieci na „Smoleńsk” szły. Dlaczego?
- To propaganda aktualnego rządu a nie film dokumentalny pokazujący prawdę o katastrofie i tamtych wydarzeniach.
- To jest po prostu słaby film a wycieczki szkolne mogą podreperować jego budżet. Moje dziecko nie pójdzie.
- Nie dostaliśmy w ogóle takiej propozycji, ale gdzieś tam nieoficjalnie mówi się, że taki pomysł może się pojawić. Jak się pojawi to wtedy powiem, jak zareaguję. Ale raczej nie chciałabym, aby moje dziecko to oglądało.
Elbląskie Multikino, pomimo zebranych przez nas opinii, podaje, że ma już pierwsze rezerwacje „szkolne” na Smoleńsk. Szczegółów nie zdradza. Dowiedzieliśmy się jedynie, że wspomnianych rezerwacji jest już „kilka”. Ile dokładnie i jakie szkoły? Nie wiadomo.