Wielu elblążan zdecydowało się na tankowanie swoich pojazdów za naszą północno-wschodnią granicą Polski. Dlaczego? Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Średnio za 1 litr benzyny 95 zapłacimy tam około 2 zł. Ale wkrótce może być to mniej opłacalne, niż jest dziś. Paliwo na polskich stacjach ma kosztować mniej, niż 4 złote.
Notowania ropy naftowej na światowych rynkach spadają bez przerwy od dwóch miesięcy – informuje portal money.pl. Dodaje, że na razie ceny oleju napędowego w hurcie spadły do poziomów przed blisko 5 lat. Według wyliczeń portalu dziś „95” zatankujemy za średnio 4,89 zł / litr, ON – 4,48 zł / litr a gaz – 1,98 zł.
- Średnie ceny ON spadną w okolice 4 złote 30 groszy, a więc na niektórych stacjach zapłacimy 4 zł lub mniej, benzyna Pb 95 powinna potanieć do 4,65 zł, a Pb 98 do 4,90 zł - zapowiada Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z BM Reflex dla money.pl.
Dlaczego paliwo tanieje?
Portal podaje, że Iran zmagazynował miliony baryłek ropy naftowej na statkach w Zatoce Perskiej. Jeżeli paliwo dotrze na rynek, to ceny jeszcze bardziej zanurkują. O ile? Dziś baryłka kosztuje 46 dolarów. Z początkiem nowego roku analitycy przewidują, że cena może spaść do poziomu 20-30 dolarów. Niestety, dla nas, kierowców, nie oznacza to, że automatycznie cena na stacjach spadnie o 50%.
Surowiec dla rafinerii to nieco ponad 40 proc. ostatecznej ceny paliwa. Do tego trzeba doliczyć cały zestaw kosztów, na które składają się podatki (akcyza i VAT) oraz marża rafineryjna, czyli to, co zarabia producent – pisze money.pl.
Możemy jednak liczyć na spore obniżki. Dziś Orlen za 1000 litrów ON życzył sobie 3.320 zł. To najniższy poziom od pięciu lat.
Elbląg ma pomysł na tanie paliwo
I to od wielu lat. Dla niektórych jest to wręcz sposób na utrzymanie siebie i rodziny. Wycieczka do Obwodu Kaliningradzkiego to doskonały sposób za zakup paliwa za około 2 zł / litr, a następnie odsprzedanie go już w Elblągu za około 3,5 zł. Sam transport i zakup paliwa jest legalny, ale odsysanie z baku benzyny bądź ropy – już nie. Stwarza to również zagrożenie przeciwpożarowe - „passaciarze” najczęściej trzymają paliwo w swoich garażach, często w zwykłych pojemnikach, a nie specjalnych kanistrach.
Wielu elblążan jeździ również do Rosji „rekreacyjnie”, raz na tydzień bądź dwa, aby zatankować swoje auto taniej. Ile oszczędzamy? 60-litrowy zbiornik zapełnimy za około 130 zł. Przejazd w obie strony to około 110 kilometrów. Analogiczne w Polsce napełnimy zbiornik za około 250 zł.
Czy tanie paliwo przekona elblążan do tankowania w Polsce? Niekoniecznie, co pokazuje przykład stacji przy supermarkecie Leclerc. Od długiego czasu kierowcy narzekają na jakość paliwa tam sprzedawanego nawet wtedy, kiedy cena za litr paliwa jest tam najniższa w Polsce.