Radni wybierani są po to, aby reprezentować interesy pewnej grupy mieszkańców, którzy obdarzyli ich zaufaniem. Sygnalizują problemy z oświatą, służbą zdrowia, kwestią mieszkań. Dla niektórych elblążan istotna jest również sprawa nawierzchni dróg. Jej zły stan może być jednym z powodów wypadków drogowych, dlatego uznano, że trzeba się jej przyjrzeć i dołożyć starań, by poprawił się nie tylko komfort jazdy, ale i bezpieczeństwo. Szczególną uwagę zwrócono na odcinek ul. Królewieckiej i Grottgera, na których wyłożona jest kamienna kostka.
O tym, że drogi w Elblągu są w opłakanym stanie nikogo przekonywać nie trzeba. Widzimy to na własne oczy, a kierowcy dodatkowo odczuwają to na własnych samochodach. Co pewien czas pojawiają się doniesienia o nowych ubytkach w nawierzchni, które mogą zagrażać bezpieczeństwu uczestników ruchu. Co w sytuacji, gdy w zasadzie nie ma nawierzchni lub jest, ale wykonana z kamiennej kostki? Pod ciężarem przejeżdżających po niej samochodów zapada się, tworząc niebezpieczne wgłębienia, nierówności. Zwrócił na to uwagę radny Andrzej Tomczyński.
Są dwa odcinki jezdni w Elblągu, na których nie ma asfaltu. Mowa o fragmencie ul. Królewieckiej od Beniowskiego po skrzyżowanie z Piłsudskiego i malutki odcinek na ul. Grottgera blisko skrzyżowania z Morszyńską. Czołgów w Elblągu nie ma, w związku z tym nasuwa się pytanie, czy istnieje możliwość, by w najbliższym czasie przykrycie asfaltem wspomnianych odcinków dróg?
Radny wskazywał, że pojazd, najeżdżający na mokrą kostkę brukową bardzo często wpada w poślizg. Chciał uzyskać informację od prezydenta odnośnie szans przykrycia kostki swoistym asfaltowym dywanem. Zwracał również uwagę na wgłębienia, jakie powstały na ul. Królewieckiej w ciągu wielu lat jej użytkowania. Prezydent Witold Wróblewski odpowiedział, że raczej nie ma szans na położenie we wspomnianych miejscach asfaltu.
Na wspomnianych odcinkach kostka od lat stanowi nawierzchnię dróg. Jeśli dotąd nie było tam wypadków, to znacznie lepiej będzie pozostawić te ulice bez zmian. W obecnej formie są znacznie tańsze w utrzymaniu, niż w przypadku, gdyby pokryto je asfaltem. Takie rozwiązanie jest lepsze.
- zapewniał włodarz miasta.