Brak ważnego biletu za przejazd wiąże się w przypadku kontroli z nałożeniem na pasażera grzywny. Oczywiście są to już kwoty dużo wyższe, dlatego też elblążanie prezentują szeroki wachlarz możliwości własnej wyobraźni, próbując uniknąć kary finansowej.
W rozmowie z Zarządem Komunikacji Miejskiej przedstawiono nam ułamek codziennych negocjacji prowadzonych w autobusach i tramwajach.
1. „Właśnie chciałam/em skasować lub kupić bilet w pojeździe"
Ile czasu zajmuje skasowanie biletu? Oczywiście sekundy. W tym starciu rekordy jednak biją gapowicze, którzy próbują przejechać trasę bez wniesienia opłaty za przejazd i nagle zauważają wsiadających kontrolerów. Wyścig do kasownika kończy się zazwyczaj karą, choć nieuczciwi pasażerowie próbują wszystkiego.
W przypadku zgłaszania reklamacji, najczęściej pojawia się bezpodstawny zarzut, że kontrolerzy nawet nie dali szansy na skasowanie biletu
– informuje Michał Górecki, specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM w Elblągu.
Zazwyczaj okazuje się jednak, że szanse były wręcz olbrzymie, ponieważ gapowicze zdążyli przejechać już kilka przystanków.
2. „Kierowca/ motorniczy nie mógł wydać reszty"
ZKM przypomina, że zgodnie z obowiązującymi w elbląskiej komunikacji miejskiej przepisami, sprzedaż biletów w pojazdach jest możliwa wyłącznie w czasie postoju pojazdu na przystanku za odliczoną kwotę.
Warto pamiętać, że kierowca lub motorniczy może po prostu nie mieć możliwości wydania reszty, zwłaszcza z banknotów o dużych nominałach. Nie zwalnia to jednak pasażera z obowiązku wniesienia opłaty za przejazd i odpowiedzialności za jazdę bez biletu
– dodaje specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM w Elblągu.
3. „Kasowniki były zablokowane lub popsute"
Ta wymówka stosowana jest bardzo często. Kontrolerzy mają obowiązek sprawdzenia, czy kasowniki w pojeździe są sprawne. Jeśli zdarzyłby się taki przypadek, że wszystkie urządzenia uległyby awarii, kontrolerzy odstępują od kontroli i nakładania opłat dodatkowych oraz zgłaszają ten fakt. Przewoźnik jest wtedy zobowiązany do niezwłocznego usunięcia usterki bądź zmiany pojazdu.
Na szczęście bardzo rzadko zdarzają się takie sytuacje. Stosunkowo częściej zdarza się, że tylko jedno z urządzeń nie działa prawidłowo. W takim przypadku pasażer powinien udać się do kolejnego kasownika
– komentuje Michał Górecki.
4. „Zawsze mam bilet/ legitymację (lub inny niezbędny dokument), tylko nie dziś ponieważ…"
No właśnie, tu elblążanom wyobraźni nie brakuje. - Choć wymówki są mniej lub bardziej wiarygodne, kontrolerzy nie mogą wierzyć wszystkim na słowo – zbyt często spotykają się z próbami oszustw – tłumaczy Michał Górecki.
5. Udawanie, że bilet został zgubiony
To równie popularna wymówka. Jak informuje ZKM, już po ogłoszeniu kontroli rozpoczyna się gorączkowe i oczywiście nieskuteczne poszukiwanie „zagubionego" biletu. Jednak osoba, która podczas kontroli nie okaże biletu jednorazowego, nie może liczyć na anulowanie kary - nawet jeśli dostarczy go w ciągu kilku dni, bo ta zasada dotyczy tylko imiennych biletów okresowych. - W przypadku tych biletów możemy dokładnie sprawdzić kiedy zostały zakupione – dodaje specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej.
6. Zapomniałam/em skasować
Roztargnienie czy zamyślenie może sprawić, że rzeczywiście pasażer zajmie miejsce w pojeździe i nawet nie przyjdzie mu do głowy, że o czymś zapomniał. Jednak zdarza się to naprawdę sporadycznie, a takie wymówki kontrolerzy słyszą niemal codziennie.
7. Jadę tylko jeden przystanek i na taką podróż nie jest potrzebny bilet…
Choć kontrolerzy słyszą to coraz rzadziej, to mimo wszystko dalej pasażerowie nie rozumieją, że liczba przystanków nie ma znaczenia. Jeśli decydujemy się skorzystać skorzystać z komunikacji miejskiej, bilet powinien zostać skasowany lub zakupiony niezwłocznie po wejściu do pojazdu.
8. Powoływanie się na swoje stanowisko lub znajomości
Wujkowie, ojcowie, ciocie i babcie – można by wymieniać w nieskończoność powiązania rodzinne w urzędach czy innych instytucjach. Należy jednak pamiętać, że nie wszystko w dzisiejszych czasach można już załatwić za sprawą znajomości czy posady.
Jak informuje ZKM, zdarzają się także wszelkiego rodzaju oszustwa m.in. wielokrotne kasowanie jednego biletu, rozmazywanie lub zdrapywanie nadruku na wcześniej skasowanych biletach, tak aby był on nieczytelny. - Podrabiane są też legitymacje i inne dokumenty uprawniające do ulg. Gapowicze nie zdają sobie sprawy, że takie fałszowanie biletów czy dokumentów to już przestępstwo, które jest zgłaszane policji – informuje Michał Górecki.
Często składane są również reklamacje. W takim przypadku bardzo przydatny jest monitoring wizyjny, który rozwiewa wszelkie wątpliwości.
Dzięki nagraniom możemy udowodnić że np. gapowicz, wbrew tłumaczeniom, wcale nie skasował biletu lub celowo opóźniał moment jego skasowania lub zakupu. Monitoring pozwala również udowodnić fakt posługiwania się biletem przekazanym przez innego pasażera np. podczas postoju pojazdu na przystanku
– dodaje Michał Górecki.
Największym problemem, który zdarza się bardzo często jest próba ucieczki oraz agresywne i wulgarne zachowanie. Wtedy na miejsce jest wzywana policja, która pomaga w ukaraniu nieuczciwych pasażerów.
Oczywiście zdarzają się również gapowicze którzy zachowują się względem kontrolerów w normalny sposób. Osoby które rozumieją swój błąd i chętnie współpracują
– tłumaczy specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM w Elblągu.
Choć kontrolerzy nie są zazwyczaj lubiani wśród społeczeństwa należy jednak pamiętać, że wykonują jedynie swoją pracę. To w interesie pasażera leży uiszczenie opłaty za przejazd przez skasowanie biletu.