W miniony weekend tuż przy przejściu granicznym Grzechotki - Mamonowo II po stronie rosyjskiej doszło do napadu na polskich kierowców. Sytuacja miała miejsce na stacji benzynowej. Policjanci z KWP w Olsztynie nie wykluczają motywu rabunkowego. Sprawę ma wyjaśnić Prokuratura Rejonowa w Braniewie.
Do zdarzenia doszło w sobotę ok. godziny 21:30 na terenie Obwodu Kaliningradzkiego. Kiedy trzech mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego zatrzymało się na stacji benzynowej tuż przy przy granicy Federacji Rosyjskiej z Polską, zostali napadnięci przez nieznanych sprawców. Według wstępnych ustaleń olsztyńskich funkcjonariuszy, napad mógł mieć charakter rabunkowy, ponadto możliwe, że obywatelom naszego kraju grożono bronią.
W przeciągu tygodnia w tamtym rejonie już kilkakrotnie dochodziło do podobnych zdarzeń. Rozmawialiśmy z elblążanami, którzy jeżdżą do Kaliningradu. Czy zdarzyło im się coś podobnego? Pan Tomasz, który podróżuje tam w interesach przyznaje:
Przytrafiło mi się niedawno coś podobnego. Jacyś mężczyźni żądali ode mnie 100 euro za - jak to oni określili - miesięczną ochronę. Grozili, że jeśli nie zapłacę, mogę tego pożałować. Moich znajomych też to spotkało.
Okoliczności sobotniego napadu będzie badać prokuratura w Braniewie. Jakie działania zostaną podjęte? O tym rozmawialiśmy z Prokuratorem Rejonowym, Rajmundem Kobielą. Najpierw przedstawił ustalenia odnośnie przebiegu zdarzenia.
Mężczyźni, którzy zostali napadnięci nie znali się wcześniej. Niefortunny zbieg okoliczności sprawił, że znaleźli się na stacji w nieodpowiednim czasie. Nieznane osoby zażądały od każdego z nich po 100 euro. Kiedy odmówili, w samochodzie jednego z nich przebito opony, inne auto zostało ostrzelane z jakiejś broni. Wiemy o tym z relacji świadków i oględzin miejsca zdarzenia. W środku jednego z aut odnaleziono bowiem pocisk.
Jak mówi, kluczową kwestią będzie ustalenie sprawców napadu:
Wiemy, że sprawcy posługiwali się prawdopodobnie językiem rosyjskim, mieszanym z polskim. Trudno na tym etapie postępowania stwierdzić jednoznacznie, czy napadu dokonali obywatele Rosji czy też innego kraju, bazując tylko na informacji odnośnie języka jakiego używali. Nie możemy również wykluczyć celowych działań, które mają wprowadzić w błąd organy ścigania.
Co z odnalezionym pociskiem?
Dalsze czynności będą miały za zadanie ustalić, z jakiej broni pochodzi ten pocisk - pneumatycznej, maszynowej - i czy była ona wcześniej użyta w innym zdarzeniu, a więc czy była kiedyś notowana. Przewidujemy również przesłuchania osób, które mogły widzieć przebieg zdarzenia i posiadają jakiekolwiek informacje, mogące rzucić nieco światła na całą sytuację. Nie wykluczamy też przesłuchań strażników granicznych, którzy w sobotę pełnili służbę na przejściu w Grzechotkach.
Czy sprawcy sobotniego napadu zostaną pociągnięci do odpowiedzialności? Czas pokaże.