Tym razem nie chodzi stricte o dziurę, a o wybrzuszenie powstałe po pracach EPWiKu. Remont był, wykopy były a wybrzuszenie, które doprowadza kierowców do szewskiej pasji na ulicy Rycerskiej – pozostało. Czy zniknie?
Okres zimowy to prawdziwy sprawdzian nie tylko dla naszych samochodów (akumulatory, świece, paliwo, zawieszenie) ale i też dla dróg w mieście. Niektóre z nich zdecydowanie przegrały tę bitwę, innym „pomógł” człowiek. Tak było na ulicy Rycerskiej, gdzie przez kilka dni Panowie z Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji dokonywali niezbędnych napraw wodociągu. Problem w tym, że rura, do której musieli się dostać, znajdowała się pod nawierzchnią ulicy. Trzeba było więc ją zerwać a następnie wykopać dół.
Nie byłoby w tym dziwnego, ba, byłoby to godne pochwały gdyby nie fakt, że po zakończonym remoncie pozostało irytujące wybrzuszenie. Kierowcy, chcąc nie chcąc, muszą na nie najechać. Reakcja zawieszenia pojazdu? Cóż, nie trzeba tutaj nic mówić. Bruk jest też bardzo śliski, zwłaszcza wtedy, gdy temperatura oscyluje wokół zera. Nagła zmiana nawierzchni i, co logiczne, przyczepności pojazdu może być niebezpieczna.
Jak tłumaczy biuro prasowe Urzędu Miejskiego, na tymczasowe ułożenie zabruku zdecydowano się z uwagi na panujące warunki atmosferyczne.
Warunki odtworzenia pasa drogowego po tej awarii zostały przekazane EPWiK. Na dzień dzisiejszy jest to rozwiązanie tymczasowe. Docelowo, wraz z poprawą warunków atmosferycznych, zostanie wykonana naprawa nawierzchni jezdni masą asfaltową.