motoryzacja

Informowaliśmy dwa miesiące temu o spalonym wraku samochodu BMW X5 przy ul. Królewieckiej 299. Nasz czytelnik informuje nas, iż pomimo upływu czasu resztki samochodu nadal stoją w tym miejscu. Czy nikt nie może tego usunąć?

Sprawdziliśmy te informację, jak się okazuje samochód nadal stoi w tym miejscu i wszystko wskazuję na to, iż szybko nie zostanie usunięty. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z oficerem prasowym Komendy Miejskiej Policji w Elblągu - Krzysztofem Nowackim.

Potwierdził on informację, że przyczyną spalenia samochodu było zwarcie instalacji elektrycznej. Samochód sprowadzony był ze Stanów Zjednoczonych i właściciel przeprowadzał w nim modernizacje tejże instalacji, aby spełniała wymogi polskich przepisów.

- Jeżeli samochód nie stoi na pasie drogowym czy nie powoduje zmian w ruchu drogowym, powinien zostać usunięty przez właściciela - informuje Krzysztof Nowacki.

Jeżeli samochód nie posiada tablic rejestracyjnych i nie stoi na prywatnej posesji, to po okresie sześciu miesięcy może zostać usunięty przez miasto. Koszty takiej operacji zostają przeniesione na właściciela. Problem pojawia się, gdy samochód posiada tablice rejestracyjne. Mimo, że nie jest użytkowany, a stoi w miejscu ogólnodostępnym, nie powodującym utrudnień w ruchu drogowym to nic z nim nie można zrobić.

- Jest jeszcze kwestia odszkodowania - informuje Nowacki.- Jeżeli właściciel czeka na odszkodowanie i samochód ten jest zabezpieczony, jako dowód w sprawie. Wtedy też nie wiele można zdziałać w kwestii usunięcia wraku.

Z naszych oględzin wynika, że samochód posiada tablice rejestracyjne. Wygląda więc na to, że wrak spalonego BMW jeszcze tu postoi.