Kolejne, używane tramwaje przyjeżdżają do Elbląga z Niemiec. Czytelnicy elbląskich portali nie próżnują: „Olsztyn ma nowy tabor za 500 mln zł, a my musimy jeździć starymi szrotami”. Nie mają racji? Oczywiście, że mają – wczoraj byliśmy świadkami, jak jeden z elbląskich tramwai, tuż przed wjazdem na petlę przy ul. Ogólnej, zapalił się. Ulica była częściowo zablokowana, w ruch poszła gaśnica.
Trzeba powiedzieć to sobie wprost: Elbląg w województwie warmińsko-mazurskim jest traktowany jak niechciane dziecko. Widać to chociażby po modernizacji taboru tramwajowego. Wciąż nie możemy doczekać się maszyn nowych, wygodnych, komfortowych i przede wszystkim bezpiecznych dla mieszkańców naszego miasta. W międzyczasie stolica województwa, miasto Olsztyn, otrzymuje przepotężne dofinansowanie i buduje całkowicie nową linię tramwajową oraz kupuje pachnące nowością tramwaje. Elblążanie wcale nie marzą o klimatyzacji czy wifi – po prostu chcieliby bezpiecznie i w miarę komfortowo dotrzeć do celu. Na to jednak, co pokazuje poniższy filmik, nie ma co liczyć. Trudno nie użyć tu innego słowa, jak „skandal”.
Do całego zdarzenia doszło około godziny 18:00 wczoraj, 12 maja. Jeden ze starych tramwajów, tuż przed wjazdem na pętlę przy ul. Ogólnej, zapalił się. Motorniczy musiał użyć gaśnicy. Chwilę później na miejscu pojawił się samochód techniczny spółki Tramwaje Elbląskie. Za pomocą „ogórka” zepsuty tramwaj zepchnięto na boczny tor przy pętli. Całemu zdarzeniu przyglądali się mieszkańcy, którzy nie kryli swojego oburzenia. Ich słowa jednak, w większości przypadków, nie nadają się do zacytowania.
To nie pierwsze tego typu zdarzenie. Na naszych łamach informowaliśmy już o złym stanie technicznym starych tramwajów. Niekiedy zdarzyło się nam odbierać telefony od Czytelników, którzy zgłaszali, że podczas jazdy tramwajem ten... zapalił się.
Dość starego taboru ma również dyrekcja spółki. Ryszard Murawski, zastępca dyrektora, gdy oprowadzał nas po świeżo sprowadzonych tramwajach z Niemiec do Elbląga zaznaczył, że chętnie zmieniłby tabor na świeższy i nowszy.
Dlaczego więc tego nie zrobi? To proste – nie ma na to pieniędzy.
Czas chyba jednak je znaleźć. Tu już nie chodzi o hulający wiatr, włączone ogrzewanie w lato, niedomykające się drzwi, kapiącą wodę z dziurawego dachu i dziurawych szyb. Tu nie chodzi również o tragiczny wygląd wizualny tramwajów. W przypadku takich zdarzeń jest zagrożone bezpieczeństwo pasażerów – a zdrowie i życie ludzkie jest rzeczą bezcenną. Mamy nadzieję, że ten tekst uświadomi niektórym do czego mogą prowadzić dalsze zaniedbania w kwestii komunikacji miejskiej.