Czasem rezultaty błędnych decyzji mogą być naprawdę zaskakujące. Nierzadko wywołują ogólne zdziwienie, wzbudzają rozbawienie a nawet wywołują śmiech. Z uwagi na ich absurd często używa się wobec nich określenia "bareizmy" od nazwiska znanego polskiego reżysera, który był mistrzem w ukazywaniu polskich niedorzeczności. Również w Elblągu ich nie brakuje.
Trudno jest czasem podjąć decyzję, która ma poprawić sytuację w naszym mieście, czy to pod względem komunikacyjnym, architektonicznym, infrastrukturalnym. Presja czasu, kłopoty ze środkami na inwestycje wydają się mieć istotny wpływ na to, jak wygląda efekt końcowy poszczególnych działań. Czasem jednak w grę wchodzą po prostu nieprzemyślane decyzje. To "dzięki" nim możemy oglądać to, co uwieczniliśmy na zdjęciach.
Prezentujemy wam pięć swoistych "perełek" wśród elbląskich niedorzeczności.
1 # Ratusz Staromiejski
Okazuje się, źe w planach przewidziano schody tylko dla jednego wejścia - głównego. Pozostałe wyposażono w... parapety. Oczywiście nikt nie będzie miał problemu z wejściem i wyjściem z budynku, o ile zawsze nosi przy sobie drabinę albo coś, co posłuży jako stopień.
2 # Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 1
Wszystko wydaje się być w porządku: jest droga dla rowerów, jest oznaczenie. W zasadzie każdy wie o co chodzi...
... a może jednak nie? Odwracamy się i naszym oczom ukazuje się... to, co widać na powyższym zdjęciu. Jak tu jeździć po ścieżce dla rowerów, po której nie można jeździć (i która za chwilę ginie w gąszczu chwastów)?
3 # Stare Miasto
Widać, że nie wszyscy pojmują, jak trudno jest się poruszać osobom niepełnosprawnym. Miejsca parkingowe, które miały być ułatwieniem, bywają bardziej kłopotliwe, niż to by się mogło wydawać. Nawet, jeśli zaparkuje tu jakiś samochód, to już słupki, które ktoś postawił, skutecznie uniemożliwią wyjście z auta...
4 # Zjazd przy Sądzie Okręgowym
Zaiste, czas to pieniądz. Tuż przy przejściu dla pieszych ustawiono znak, który wszystko tłumaczy. W dni robocze postój przy przejściu jest płatny, ale tylko w godzinach od 9:00 do 17:00. Czyli w pozostałe dni można spokojnie zatrzymywać się przy przejściu bezpłatnie. (Okazuje się jednak, że znak nie jest tak absurdalny, jak pierwotnie sądzono. Jest tam, gdzie jest, bowiem dotyczy strefy płatnego parkowania, która nie została ujęta na zdjęciu).
5 # Ul. Gen. Grota-Roweckiego
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda w porządku. Normalny przystanek, zadaszenie, ogónie nic nie wzbudza podejrzeń, ale do czasu...
...aż spojrzymy w prawo. Wówczas naszym oczom ukaże się koniec przystanku, ale i koniec torów tramwajowych. Jak by tego było mało, dalej zasadzono trawę, a nawet jakieś kwiaty. W przyszłości tędy ma zostać poprowadzona linia tramwajowa... ale o jak odległej przyszłości mówimy? No i jaki był sens w sadzeniu kwiatów, skoro później wszystkie się wykopie, żeby położyć tory?
To nasze TOP 5 elbląskich absurdów, ale zapewne jest ich w naszym mieście więcej. Gdzie jeszcze dostrzegacie podobne niedorzeczności?