Już w najbliższą niedzielę odbędzie się referendum, w którym Polacy odpowiedzą na trzy, z pozoru, proste pytania. Z naszej sondy, którą uruchomiliśmy ponad 20 dni temu, wynika, że 52% zdecydowanie pójdzie na referendum. 37% z nich – zdecydowanie nie.
Referendum będzie składało się z trzech pytań. Pierwsze z nich brzmi: Czy jest Pan/Pani za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?
Zatrzymajmy się tutaj na dłuższą chwilę. Polityka informacyjna nt. czym są JOWy praktycznie nie istnieje. Z drugiej strony wszelakie ruchy JOW twierdzą, że kampania referendalna to największa akcja informacyjna od kilku lat. Ale fakty są zupełnie inne. W naszym mieście odbyła się wyłącznie jedna debata na ten temat (zorganizowała ją partia KORWiN). Niestety, nie cieszyła się ona dużym zainteresowaniem – obecni na sali byli wyłącznie przedstawiciele partii JKM oraz zwolennicy Ruchu Kukiza. Wczoraj, 3 września, do skrzynek na listy trafiły ulotki Kukiza, który nawołuje do udziału w referendum i zakreśleniu „TAK” przy JOWach. Większość z nich traktowana jest jak śmieci. Być może odstrasza olbrzymia podobizna Pawła Kukiza na pierwszej stronie.
A przeróżne opcje polityczne? Jedne są za, inne przeciw. Brakuje jednego – informacji, informacji, informacji. Bo, nie oszukujmy się, skąd, zwłaszcza Ci starsi mieszkańcy Elbląga, mają wiedzieć czym są JOWy? A może pójdą zagłosować po prostu tak, jak zaleca ich faworyzowana partia? Być może. Tylko czy to jest głos prawdziwy głos ludu?
Przejdźmy do drugiego pytania: Czy jest Pan/Pani za utrzymaniem dotychczasowego finansowania partii politycznych z budżetu Państwa?
Zdaniem większości ekspertów i analityków jest to najbardziej infantylne pytanie, jakie mogło być poddane pod referendum. Każdy Polak, zmęczony już ciągłą polityką, wzajemnym szkalowaniem się i kłótniami, odpowie „NIE”. Obecnie funkcjonuje reguła „im więcej głosów w wyborach, tym więcej kasy z budżetu”. Dlaczego więc tego nie zmienić i zdecydować, że to koniec faworyzowania jednych partii kosztem innych?
Pytanie numer trzy: Czy jest Pan/Pani za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatników?
Rafał Kalukin dla gazety Newsweek.pl pisze, że to pytanie jest „kompletnie pozbawione sensu”. Proponowana reguła już została wprowadzona. Więc nawet jeżeli chcielibyśmy zaznaczyć „NIE” to i tak nie ma to większego sensu - „TAK” już się dokonało. Jednym słowem – pytanie nadaje się do kosza.
Elbląg nie zdecydował się „dołożyć” do referendum ogólnopolskiego swoich pytań. Tak zrobił m.in. Wrocław. Mieszkańcy będą tam odpowiadali na cztery dodatkowe pytania dotyczące ich miasta: czy jesteś za tym, aby w przyszłości we Wrocławiu powstało metro, czy jesteś za ochroną historycznego centrum Wrocławia, czy jesteś za tym, aby w przyszłości Wrocław ubiegał się o organizację imprez o znaczeniu międzynarodowym, czy jesteś za zwiększeniem nakładów na rewitalizację kamienic.
Nasze miasto mogłoby zapytać chociażby o przyszłość Straży Miejskiej.
Czy warto iść na referendum? Na to pytanie każdy z nas musi odpowiedzieć sobie sam. Nie zdradzimy chyba zbyt wiele, jeżeli powiemy, że nasza redakcja jest podzielona na dwa równe obozy. A jak to wygląda u Was? Dajcie znać w komentarzach!
PS. Niedzielne referendum będziemy na bieżąco relacjonować na naszym profilu Twitter, pojawią się tam informacje, wypowiedzi, pierwsze komentarze. Zapraszamy!