Aż 2.275 osób podpisało specjalną petycję internetową, o której informowaliśmy już na łamach naszej gazety. Jej pomysłodawczyni, Nel Cybulska, chce, aby do Elbląga przestały przyjeżdżać cyrki, które do swoich występów wykorzystują żywe zwierzęta. Z drugiej strony już jutro, 11 listopada, na ul. Warszawskiej zaprezentuje się Cyrk Korona. Wraz z zaproszeniem na to wydarzenie, otrzymaliśmy list otwarty Związku Pracodawców Cyrku i Rozrywki. Mowa w nim m.in. o wywieraniu wpływu na prezydentów miasto, aby Ci nie dzierżawili cyrkom gruntów gminnych.
W liście możemy przeczytać, że to właśnie z powodu obecności zwierząt ponad 80% widzów ogląda spektakle cyrkowe w Polsce. Związek twierdzi, że polskie cyrki „stały się celem ataków organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną zwierząt, które dążą do całkowitego zakazania przedstawień sztuki cyrkowej z udziałem jakichkolwiek zwierząt”. Jak łatwo można zauważyć, obie te kwestie wykluczają się. Jeżeli cyrk zrezygnowałby z wykorzystania zwierząt, to prawdopodobnie w dość krótkim czasie musiałby zakończyć swoją działalność.
Związek zwraca się do Włodarzy miast i gmin o „przestrzeganie prawa obowiązującego w Polsce oraz o nieutrudnianie i umożliwianie cyrkom prezentującym zwierzęta prowadzenia legalnej działalności artystycznej”. Przedstawiciele twierdzą, że „stan zwierząt biorących udział w przedstawieniach (…) jest bardzo dobry”. Kłóci się to jednak z doniesieniami medialnymi na temat bestialskiego traktowania zwierząt w polskich cyrkach. Swego czasu, w elbląskich mediach społecznościowych zrobiło się bardzo gorąco po publikacji zdjęcia wielbłąda, który, ze zmęczenia, nie był w stanie nawet się podnieść. Leżał nieopodal namiotu cyrkowego przy ul. Warszawskiej.
Związkowcy zaznaczają, że „polskie cyrki zobowiązane są przestrzegać rygorystycznych przepisów dotyczących ochrony zwierząt”. Polskie prawo zezwala na tresurę i pokazy dla celów widowiskowo-rozrywkowych zwierząt, ale tylko tych wychowanych w niewoli. Poza tym tresura nie może być prowadzona w sposób powodujący ich cierpienie.
Opowieści o rozżarzonych węglach, pejczach, dybach, gwoździach (…) są sprzeczne nie tylko z rzeczywistością, ale i ze zdrowym rozsądkiem. Zwierzęta okaleczone, zbolałe i cierpiące, z urazami psychicznymi nie mogą być ozdobą spektaklu cyrkowego.
Wśród osób, które podpisały elbląską petycję, dało się słyszeć głosy, jakoby to Prezydent powinien podjąć stosowne kroki i zaprzestać dzierżawić teren dla cyrkowców. W ocenie Związku „takie działanie gmin jest pozbawione podstaw prawnych”. Jest to „dyskryminacja” i „cenzura” a na to nie pozwala ustawa o samorządzie gminnym i Konstytucja RP.
Na końcu listu możemy przeczytać, że Związek apeluje do Włodarzy miast i gmin o „odwagę i poszanowanie prawa”.
Podpisy pod petycją będą zbierane do 30 listopada. Później zostanie ona przekazana na ręce Rady Miasta i Prezydenta, Witolda Wróblewskiego. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jeden z bardziej gorących tematów na grudniowej bądź styczniowej sesji Rady.