W sobotę, podczas oficjalnego otwarcia sali do gry i nauki tenisa stołowego w Centrum Sportowo-Biznesowym, Mirosław Kozłowski z klubu Mlexer Elbląg skrytykował prezydenta Jerzego Wilka za nieobecność. Dziś prezydent odpowiada – zaproszenie dostał za późno, bo na cztery dni przed imprezą.
Podczas oficjalnego otwarcia sali sportowej, Mirosław Kozłowski – były szef elbląskich struktur NSZZ Solidarność oraz działacz klubu Mlexer Elbląg, skrytykował obecne władze miasta za nieobecność na spotkaniu. Jak stwierdził Kozłowski, jest to przykład lekceważenia sportowców i kibiców, którzy przyszli do CSB.
Na spotkaniu obecny był były prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. Niektórzy liczyli, że dojdzie do spotkania Jerzego Wilka z poprzednim włodarze. Niestety prezydent Wilk na spotkaniu się nie pojawił.
Dziś otrzymaliśmy wyjaśnienie tej sytuacji od służb prasowych prezydenta miasta.
Zasady dobrego wychowania nakazują zapraszać na uroczystości z minimum dwutygodniowym wyprzedzeniem. Po to, aby zaproszona osoba mogła zaplanować udział w tym przedsięwzięciu. Niestety rzecznik EKS Mlekser Mirosław Kozłowski chyba o tej zasadzie nie wiedział. Prezydent Elbląga został zaproszony na otwarcie miejskiej hali tenisa stołowego na cztery dni przed jej otwarciem. Nie mógł już wziąć udziału w tej uroczystości, ponieważ w tym czasie – podobnie jak jego zastępcy - miał już zaplanowane inne spotkania. I mimo iż otwarcie hali to ważna uroczystość dla sportowców i kibiców tenisa stołowego, władze miasta nie mogły już odwołać wcześniej zaplanowanych spotkań. Pan Kozłowski nie zaprosił, a jedynie poinformował z dwudniowym wyprzedzeniem o otwarciu hali, Andrzeja Bugajnego, dyrektora Centrum Sportowo-Biznesowego, gospodarza obiektu. Podobną formę miało zaproszenie Andrzeja Budzelewskiego, zastępcy dyrektora Departamentu Kultury, Sportu i Turystyki. Dlatego obaj panowie nie wzięli udziału w tej uroczystości. Jednocześnie pragnę podkreślić, że oskarżanie obecnych władz miasta o zlekceważenie sportowców i kibiców jest jakimś nieporozumieniem. Mirosław Kozłowski zapomniał chyba, jaki wkład w powstanie sali do nauki i treningu tenisa stołowego włożyło miasto. Warto przypomnieć, że na pomysł stworzenia miejskiej hali tenisa stołowego wpadł pan Andrzej Bugajny. Prezydent Jerzy Wilk zaaprobował ten pomysł uznając, że warto wesprzeć tę dyscyplinę sportu. Należy tu podkreślić, że elbląscy tenisiści stołowi nigdy wcześniej nie mieli swojej hali z prawdziwego zdarzenia, a miejscem ich spotkań były obiekty sportowe np. w szkołach na terenie Elbląga. Miasto poniosło także znaczną część kosztów adaptacji hali na potrzeby tenisistów stołowych. W tym kontekście słowa Mirosława Kozłowskiego brzmią jak ponury żart. Po raz pierwszy spotkamy się z sytuacją, w której przedstawiciel klubu otrzymującego wydatne wsparcie od władz miasta, jednocześnie zarzuca im lekceważenie.
Biuro Prasowe Prezydenta Elbląga