Ponad rok temu, premier Donald Tusk, już po skutecznym referendum w Elblągu, stwierdził na konferencji prasowej, że sam głosowałby za odwołaniem poprzednich władz miasta. Czy teraz, gdy wiadomo iż za tą akcją stały PiS i Ruch Palikota, premier wycofa się ze swoich słów? Chce tego jeden z mieszkańców miasta. Napisał w tej sprawie list do premiera.
Dariusz Babojć, jeden z liderów Elbląskiej Koalicji Obywatelskiej chce, aby premier Donald Tusk wycofał się ze swojego stwierdzenia na temat referendum w Elblągu. Premier ponad rok temu powiedział, że w świetle informacji, jakie otrzymał o rządzących w naszym mieście, sam głosowałby za odwołaniem prezydenta miasta Grzegorza Nowaczyka.
Teraz, kiedy wiadomo, że do organizacji referendum przyznają się działacze Prawa i Sprawiedliwości oraz Ruchu Palikota (obecnie Twój Ruch) lider EKO chce, aby premier Tusk wycofał się ze swoich słów sprzed roku.
Poniżej obszerne fragmenty listu Dariusza Babojć do premiera Donalda Tuska.
Zwracam się do Pana z prośbą o sprostowanie Pana wypowiedzi oraz przeproszenie olbrzymiej części mieszkańców, którzy zasugerowani Pana wypowiedzią uznali, że referendum w Elblągu to był autentyczny ruch społeczny podyktowany krzywdą społeczną, a odwołana władza samorządowa jest wina zaniedbań od dekad.
„…tak premier skomentował wynik referendum. Jak dodał, powodem odwołania prezydenta Elbląga nie była "wielka polityka, a arogancja i brak wyczucia prawdziwych potrzeb mieszkańców,(…)Prezydent Elbląga zasłużył sobie na to, co dostał od wyborców…”
Minął rok od skutecznego referendum i przyśpieszonych wyborów samorządowych w Elblągu gdzie po odwołaniu do rady wróciła większość wcześniej tam zasiadający przedstawicieli naszego samorządu, a kandydatka na fotel prezydenta z partii PO Elżbieta Gelert przegrała symboliczna ilością głosów być może z powodu Pana wypowiedzi.
Jako prezes stowarzyszenia zanim nastąpiło referendum wydałem stanowisko w tej strawie gdzie dzisiaj ma szczególne znaczenie. Wyraźnie podałem, że za tym stoją partie polityczne w celu obalenia demokratycznie wybranej władzy.
Okazało się, że za referendum stały partie Ruch Palikota, Prawo i Sprawiedliwość oraz kilka osób określonych jako byli współpracownicy SB i byli kryminaliści. Wszystkie zarzuty opisywane przez redaktora i wydawcę gazety (…) były wymyślone i zmanipulowane. Skazany on został w trybie wyborczym dwukrotnie.
Proszę zwrócić uwagę na analogię zdarzeń w Elblągu były „Taśmy Wilka” a w Warszawie „Taśmy Wprost” nie ma żadnej tajemnicy, że obaj dziennikarze naczelni z Wprost i Elblag24 współpracowali ze sobą i maja taki sam sposób pracy. Z taśm wynika niezbicie, że całe referendum powstało po to aby tu cytat obecnego prezydenta Elbląga Wilka „…wypierdolić tych z PO…”
Na konferencji jednego z działaczy Platformy Obywatelskiej poinformowano, że zapadł kolejny prawomocny wyrok przeciw naczelnemu redaktorowi i współwydawcy gazety Elblag24 (…) w najbliższym czasie uprawomocnią się jeszcze wyroki w dwóch innych postępowaniach (prezydent, wiceprezydent), które oczyszczają całkowicie poprzednią władzę Elbląga.
Dariusz Babojć zwraca również uwagę na problem działki przy ul. Lotniczej, którą prezydent Jerzy Wilk chce podzielić na małe fragmenty i sprzedać wielu nabywcom.
Czy nie uważa Pan, że jako osoba honorowa i odpowiedzialna powinien Pan za swoje zbyt pochopne słowa zrewanżować się dla Elblążan, którzy nie poszli do referendum nie chcąc brać udziału w hucpie politycznej przeciw PO zorganizowanej przez Ruch Palikota i Prawo i Sprawiedliwość? Nadarza się taka okazja.
31 lipca na nadzwyczajnej sesji rady miasta ma zapaść decyzja o podzieleniu na małe działki terenu po jednostce wojskowej kupionej jeszcze za kadencji prezydenta Grzegorza Nowaczyka. Jest to wyjątkowo atrakcyjna 16 hektarowa działka w samym mieście Elbląg. Z jednej strony graniczy z infrastrukturą kolejową, z drugiej strony z lotniskiem i drogą S7. Ta działka nie powinna być dzielona i budynki nie powinny być oddawane za symboliczną 1 zł jak bo tak chce zrobić prezydent Wilk (PIS) dla swojego radnego Dubielli (PIS) właściciela prywatnej uczelni EU-HE.
Panie Premierze w drodze rewanżu za zaistniała sytuację proszę o znalezienie inwestora, który na tej działce mógłby stworzyć przynajmniej 500 miejsc pracy tak potrzebnych dla Elblążan. Proszę o wpłynięcie na radnych z Platformy Obywatelskiej, aby nie pozwolili prezydentowi Elbląga podzielenia i sprzedania w kawałkach, nie wiadomo komu, tak atrakcyjnej ziemi w strategicznym miejscu.
Jako grupa ludzi sprzeciwiająca się sprzedaży uważamy, że taką decyzje powinna podjąć przyszła władza naszego samorządu wyłoniona w listopadzie.