Cmentarze dla psów, kotów, koni nie są fanaberią. Takich miejsc jest w Polsce coraz więcej. Ocenia się, że obecnie w naszym kraju znajduje się kilkanaście cmentarzy dla zwierząt, a ich liczba powoli rośnie. Czy w Elblągu powstanie takie miejsce?
Dla miłośników czworonogów nie jest to błahy problem. W świetle obowiązującego prawa ciała zmarłych zwierząt domowych są w naszym kraju traktowane jak odpady. Nie mogą się z tym pogodzić osoby, które traktują swoje zwierzęta jak równoprawnych członków rodziny. Po śmierci pupila jego właściciel nie ma prawa pochować go w przydomowym ogródku lub w pobliskim parku, bądź lesie. Dlaczego? Polskie prawo tego zabrania. Są dwa rozwiązania. Można pozostawić zwłoki zwierzęcia u weterynarza, który ma obowiązek przekazać je do utylizacji. Innnym wyjściem jest pochowanie pupila na cmentarzu dla zwierząt. Jedynym problemem jest fakt, że takich miejsc w Polsce jest ciągle niewiele, co powoduje, że nieraz trzeba przebyć kilkaset kilometrów, aby odwiedzić miejsce pochówku swojego pupila.
Gorącą zwolenniczką powstania cmentarza dla zwierząt w Elblągu jest pani Maria Kosecka, radna minionej kadencji.
Nie możemy przechodzić wobec tej sprawy obojętnie. Przypomnę, że obowiązujące prawo zabrania pochówku zmarłych zwierząt w miejscach przypadkowych, nieprzystosowanych do tego celu. Co więc się dzieje ze zwłokami domowych ulubieńców?
Całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że utylizacja zwierząt powinna odbywać się w szacunku dla istoty żywej i że porzucanie czworonogów w śmietnikach czy zakopywanie ich pod przysłowiowym płotem grozi rozprzestrzenianiem się chorób i bakterii. Ponadto zwierzęta domowe wielokrotnie traktowane są, jako domownicy i ich właściciele chcieliby móc dokonać pochówku ukochanego zwierzęcia.
Temat nie jest nowy. W przeszłości, również za moim pośrednictwem, do Rady Miejskiej i Prezydenta Miasta docierały sygnały, świadczące o pewnym nim zainteresowaniu.
W większości miast naszego kraju usługa "utylizacji" to w rzeczywistości spalenie w przemysłowym zakładzie (najczęściej przy wysypisku śmieci) razem z odpadami niebezpiecznymi – np. poubojowymi itp. Na świecie w takich zakładach spopielane są wyłącznie ofiary masowych padnięć czy epidemii. Idea cmentarzy zwierząt znajduje w Polsce, z każdym rokiem, coraz większą liczbę zwolenników.
W krajach gdzie każdy pies czy kot ma swojego właściciela, a w miastach nie widać bezpańskich i głodnych zwierząt ludzie dbają o swoich czworonożnych przyjaciół także, gdy skończy się ich czas na Ziemi. Wszystkie One są chowane na cmentarzach albo, coraz częściej, kremowane w specjalnych spopielarniach dla zwierząt w sposób niezagrażający środowisku.
Problem jest i należy go w sposób cywilizowany rozwiązać, wzorem miast, które już tego dokonały. Mam nadzieję, że rozwiązanie problemu usatysfakcjonuje wszystkich elblążan, miłośników i posiadaczy zwierząt przede wszystkim.
– proponuje radna.
Idea cmentarzy dla zwierząt nie jest nowa. W Polsce sięga 1991 roku, kiedy Witold Wojda założył Cmentarz dla zwierząt „Psi Los” w Koniku Nowym pod Warszawą. Obecnie w naszym kraju mamy już kilkanaście miejsc przystosowanych do pochówku zwierząt. W 2016 roku otwarto grzebowisko dla zwierząt przy ul. Przyrodników w Gdańsku. Miasto przeznaczyło na ten cel działkę o powierzchni 13,5 tys. m2. Niestety, usługa jest bardzo droga. Cena kremacji średniej wielkości psa (10kg - 25kg) wynosi 790 zł. Do tego trzeba doliczyć inne koszty, takie jak wykonanie tablicy nagrobnej. Znacznie niższe ceny pobiera właściciel Cmentarza dla zwierząt „Psi Los” w Koniku Nowym pod Warszawą. Co więcej można tam pochować swojego pupila w sposób klasyczny, podczas gdy w Gdańsku jest to natomiast wyłącznie kremacja i pochówek urnowy.
Warto, aby nasze miasto planując podobną inwestycję i wybierając w przetargu podmiot świadczący usługę w postaci obsługi cemntarza dla zwierząt wzięło pod uwagę wysokość pobieranych opłat oraz gamę oferowanych usług.