Nie sądziłem, że kiedykolwiek takie słowa padną z moich ust. Jednak stało się, muszę się poddać i przyznać rację Prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Jest źle a może być jeszcze gorzej. Układ znowu daje o sobie znać, próbując zniweczyć starania „ludzi dobrej woli”, zachłannie wyrywając szansę rozwoju naszego miasta z rąk jego mieszkańców.
Układ, który nie przebiera w środkach. Układ, który nie liczy się z moralnością. Układ, który dla własnych korzyści może spowodować zacofanie rozwoju regionu na całe dekady.
Jak działa ten układ? Chytrze i przebiegle. Członkowie układu nawiązują relacje z mediami poprzez kontakty towarzyskie lub finansowe. Osiągają w ten sposób ogromny wpływ na to, jakie treści prezentowane są elektoratowi oraz odcinają od tej możliwości ludzi spoza układu. Jarosław trafnie zdiagnozował to zjawisko na jednej z konferencji prasowych: „W Polsce tak naprawdę wolnych mediów nie ma. Jest pewien układ i dziennikarze, których pozycja jest bardzo trudna”. Trudność owej sytuacji polega na tym, że działania podejmowane w ramach układu medialnego stoją w oczywistej sprzeczności z podstawowymi zasadami przyzwoitości, honoru, a często również z literą prawa.
Chyba nikt z nas, zwykłych ludzi, nie wyobraża sobie, że władza cenzuruje informacje medialne. Jest jednak inaczej. Niedawno o takiej współpracy pisał wydawca elblag24, który przedstawił wiadomości wysyłane z prywatnej skrzynki mailowej. Napisane w niej było: „…proponuję wyrzucić ten wątek o wulgaryzmach wobec mojej osoby, bo zdradzimy źródło, które mi przekazuje informacje (…) Dołożyłem za to akapit o tajemniczym, ale najprawdopodobniej fikcyjnym najemcy…)". Czy o tym dostępie do informacji traktuje Konstytucja RP? Nie sądzę.
Układ jest bardzo dobrze ukryty mimo tego, że widoczny jest na każdym kroku. Ta dziwna cecha jest dla niego bardzo charakterystyczna. Weźmy za przykład wydawanie publicznych pieniędzy na cele własne układu. Niby wszyscy wiedzą kto za co płaci, niby są faktury, niby wszystko jest OK. Ale w przypadku finansów publicznych coś jest albo czarne albo białe. Nie ma miejsca na odcienie szarości mimo, że starają się nam wmówić, że białe jest białe i odwrotnie (znów za Jarosławem).
Pierwszy przykład z brzegu: urzędnicy miejscy są na urlopach. Jest to zgrabny zabieg aby uniknąć zarzutów finansowania członka sztabu wyborczego z pieniędzy samorządowych. Ale w takim razie kto teraz wykonuje ich robotę? Nikt? Czy robią to po godzinach pracy wolontarystycznie? Przecież materiały PR-owskie ciągle wysyłane są z urzędu miasta. Jeśli do tworzenia i kolportowania ich do mediów nie potrzeba pracowników to dlaczego do tej pory im za to płaciliśmy? Tym PR-owcom z UM to już też układ zrobił wodę z mózgu. Już sami nie wiedzą dla kogo i za ile pracują. Jak można być jednocześnie rzecznikiem Prezydenta i kandydata na Prezydenta? Normalny człowiek po prostu by zwariował. Może to już się stało, tylko nikt nie zauważył.
Układ również usilnie dąży do dezinformacji społeczeństwa. Społeczeństwo świadome i poinformowane wyszłoby przecież na ulicę i rozpędziło układ na cztery wiatry. Tak więc układ posługuje się półprawdami lub, licząc na lenistwo społeczeństwa, zwykłymi kłamstwami. Elbląski Serwis Miejski wychwalał pod niebiosa kunszt rządzenia włodarzy w sprawach drogi Elbląg – Tolkmicko, do którego Prezydent przyczynił się tylko poprzez gospodarskie wizyty na placu budowy w czasie kampanii referendalnej. Kolejnym sukcesem było powstanie 100 nowych miejsc pracy w stolarni Pana Wójcika. Szkoda, że nie było mi dane zobaczyć miny przedsiębiorcy, gdy dowiedział się, że to nie jego zasługa tylko władz miasta. Sukcesem jest również powstawanie nowego krytego basenu miejskiego. A ciekawostką przyrodniczą jest stan starego odkrytego basenu, który jest przykładem zwycięstwa natury z cywilizacją człowieka.
W tym momencie znowu posłużę się myślą Pana Prezesa: „W kampanii samorządowej mówi się zawsze to samo, tylko że troszkę inaczej”. Czekajmy zatem na rozwój wydarzeń i tematów „zawsze aktualnych”, którymi będziemy karmieni. Nie sposób jednak zgodzić się z brakiem działań Jarosława Kaczyńskiego na rzecz wyższej frekwencji wyborczej. Należy tu stanowczo podkreślić: IDŹ, GŁOSUJ I PiSU-u NIE MA!
Imię i nazwisko autora do wiadomości redakcji