Jaki jest sens organizowania spotkań w sprawie konsultacji w takich godzinach, gdy większość ludzi jest w pracy – pyta nasz Czytelnik. To pytanie to reakcja na zapowiedź spotkania, które organizuje Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych 4 października o godz. 11.00.
W lipcu tego roku Jerzy Wilk, Prezydent Elbląga podpisał umowę partnerską z Elbląskim Stowarzyszeniem Wspierania Inicjatyw Pozarządowych na rzecz realizacji projektu „Elbląg konsultuje!” w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Głównym celem tego projektu jest wzrost efektywności konsultacji społecznych organizowanych przez elbląski samorząd, a jego realizacja zakłada cykl szkoleń, po których przeprowadzone zostaną konsultacje społeczne. W związku z tymi działaniami 4 października o godz. 11.00 w Ratuszu Staromiejskim odbędzie się konferencja inaugurująca projekt „Elbląg konsultuje!”.
- To jakaś kpina – pisze nasz Czytelnik. – Tak psioczono na prezydenta Grzegorza Nowaczyka. Jednak za Jego czasów wszelkie konsultacje odbywały się po godz. 17.00. Ludzie mieli możliwość po pracy wziąć w nich udział. Kto, pracując, będzie miał szansę pojawić się o godz. 11.00 w Ratuszu Staromiejskim? Dla kogo te konsultacje? Dla urzędników i emerytów?
Arkadiusz Jachimowicz, szef ESWIP oraz inicjator projektu "Elbląg konsultuje!" jest zaskoczony taką opinią.
- Ta konferencja jest spotkaniem inauguracyjnym projektu. Nie są to żadne konsultacje. Więc nie należy sugerować się taką godziną tego wydarzenia. Natomiast same konsultacje będą odbywały się w takiej porze, aby jak największa ilość elblążan mogła brać w nich udział – informuje Arkadiusz Jachimowicz.