Jeden z Czytelników zwrócił naszą uwagę na problem, jaki zaobserwował w elbląskim porcie. Rzecz dotyczy dużych ilości styropianu, który zalega na wspomnianym terenie, a silne podmuchy wiatru dodatkowo sprawiły, że znaczna jego część znalazła się w wodzie. To nie pierwszy tego typu przypadek, bowiem podobna sytuacja miała miejsce w styczniu bieżącego roku.
O sprawie poinformował nas jeden z Czytelników, który zwrócił uwagę, że to nie pierwszy taki przypadek w elbląskim porcie. Teren, na którym znajdował się styropian, dzierżawiła firma Nati, produkująca opakowania, jednak jak poinformował nas Arkadiusz Zgliński, dyrektor portu:
Już w styczniu rozwiązaliśmy umowę z firmą Nati, która od pewnego czasu stwarzała problemy w zakresie wzajemnej współpracy. Od wielu lat upominaliśmy ją, by dokonywała utylizacji czy usuwania odpadów styropianowych. Jej kierownictwo deklarowało, że podejmowane są stosowne działania. Faktem jest, że przez pewien czas działała maszyna, która zajmowała się prasowaniem styropianu.
Czy pracownicy portu mogli we własnym zakresie przystąpić do usuwania styropianu, gdy widzieli, że związany z nim problem narasta?
My, jako zarządzający terenem, za który prawnie odpowiadamy, nie mogliśmy utylizować wspomnianych odpadów na własną rękę, bo wówczas moglibyśmy być posądzeni o kradzież. Skoro styropian nie był naszą własnością i ktoś inny czerpał zyski z jego utylizacji czy sprzedaży, nie możemy nawet zająć tego odpadu.
Jakie działania zostaną wobec tego podjęte?
Przez pewien czas wysyłaliśmy pisma do firmy Nati, jednak były one ignorowane. Później jej właściciel, kontaktując się z nami poprzez swoich mecenasów, prosił o wyrozumiałość i zobowiązywał się do uprzątnięcia styropianu, co ostatecznie nie nastąpiło. Nie został on nawet zabezpieczony pod kątem działania na niego warunków atmosferycznych, w tym właśnie silnego wiatru. Widząc, co się dzieje, podjęliśmy decyzję o podpisaniu umowy z Przedsiębiorstwem Dróg i Mostów w Elblągu. Jego pracownicy od wczoraj zajmują się usuwaniem styropianu, zalegającego na terenie Jachtklubu Elbląskiego i na wodzie. Dziś wszystko powinno zostać uprzątnięte.
Faktem jest, że od końca stycznia firma Nati, z którą umowa została rozwiązana, w dalszym ciągu składowała styropian na terenie elbląskiego portu. W związku z tym, jak informuje dyrektor Zgliński:
Były kontrahent, czyli firma Nati, za bezumowne korzystanie z terenu portu od miesiąca stycznia jest obciążona stawką za dzierżawę pomnożoną trzykrotnie. To dość duża kwota i jestem niemal przekonany, że nawet na drodze sądowej nie uda nam się tych pieniędzy odzyskać.
Próbowaliśmy się skontaktować z firmą Nati, by poznać jej stanowisko w tej sprawie, jednak bezskutecznie.
Jak jeszcze kilka dni temu wyglądał elbląski port "dzięki" tej firmie? Zobaczcie zdjęcia