„Zróbcie coś z tymi gówniarzami, albo ja z nimi coś zrobię!” - w taki sposób rozwścieczony Czytelnik, z zawodu kierowca, zakończył swoją długą wiadomość. Dotyczyła ona przejazdu pod wiaduktem prowadzącym do Nowej Holandii na obwodnicy Elbląga. Co tak zdenerwowało naszego Czytelnika?
Okazuje się, że opisany w wiadomości problem tylko z pozoru jest błahy. Nasz Czytelnik od wielu lat jest kierowcą ciągnika siodłowego, popularnie nazywanego TIRem. Pochodzi z Elbląga, lecz w pracy jeździ po całej Polsce. Po obwodnicy swojego miasta również. Zwrócił uwagę na problem, który, jak sam twierdzi, jest obecny już od kilku lat.
Nad obwodnicą Elbląga jest wiadukt, którym można dotrzeć z Zatorza do Nowej Holandii. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie gówniarze, którzy zawsze się tam pojawiają podczas okresu wakacyjnego. Znaleźli sobie zabawę polegającą na rzucaniu różnych przedmiotów w przejeżdżające samochody. Balony z wodą, owoce, co bardziej odważni rzucają nawet kamieniami.
Czytelnik zwraca również uwagę na to, że młodzi ludzie często oddają mocz na przejeżdżające samochody.
Wysiadasz z kabiny, a potem wszystko śmierdzi. Obrzydlistwo.
Obwodnica Elbląga to droga szybkiego ruchu. Nie ma więc możliwości zatrzymania pojazdu, aby wysiąść i przepędzić dzieciaki.
Często dzwoniłem na policję, nie wiem czy były interwencje, bo ja jechałem dalej w trasę. Ale nawet jeżeli policjanci udawali się w tamto miejsce, to i tak gówniarze zdążyli uciec. Robi się z tego zabawa w kotka i myszkę.
Młodzi ludzie, którzy znaleźli sobie taki sposób „zabawy” najprawdopodobniej nie zdają sobie sprawy z jej konsekwencji. Gdy nagle, na przedniej szybie pojazdu, rozleje się woda lub inna ciecz, która zasłoni widoczność, to do wypadku jest tylko mały krok. Przy prędkościach 90, 100, 110 km/h wystarczy moment, aby np. wyjechać poza jezdnię.
Pomijając aspekty bezpieczeństwa warto po prostu pomyśleć o swoistej kulturze osobistej. Czytelnik wspomina, że takie incydenty mają miejsce najczęściej w nocy. Na wiadukcie znajdują się młode osoby, prawdopodobnie niepełnoletnie. Gdzie są rodzice, dlaczego nie pilują własnych dzieci?
Warto przypomnieć, że za przestępstwo narażenia bezpośredniego na utratę życia lub zdrowia grozi kara do 3 lat więzienia.