W Elblągu zdecydowanie brakuje miejsc na kosze na śmieci, a te które są bardzo często bywają przepełnione, lekko mówiąc do granic możliwości. Zgłosiły się do nas osoby z ul. Brzeskiej, którym bardzo przeszkadza zachowanie mieszkańców okolicznych ulic, którzy pod ich blokiem wyrzucają ogromne ilości śmieci. Teren, który opisują jest bardzo zanieczyszczony i zaniedbany przez Miasto.
Jak pisze nam jedna z mieszkanek Brzeskiej ona i jej sąsiedzi są coraz bardziej zdenerwowani z tego powodu. - Trzy śmietniki przy Brzeskiej 2 kiedyś były postawione w jednym miejscu. Jednak od kilku tygodni są porozstawiane w trzech miejscach, jeżdżą po całym parkingu. Obecnie praktycznie codziennie są gdzie indziej, nawet przy wjeździe na miejsca postojowe.
Jakby tego było mało, to pojemniki na śmieci są cały czas zapchane. - Pojemniki są dla mieszkańców ulicy Brzeskiej. Korzystają z nich jednak także mieszkańcy dwóch przyległych ulic, Okrzei i Rechniewskiego. Przyjeżdżają także osoby z innych części miasta i wyrzucają tu swoje śmieci. Najczęściej zawalonym śmietnikiem jest ten, który stoi pod naszymi oknami, pod te dwa przy garażach nie chce im się zwyczajnie nosić, bo przecież już mają za daleko - dodaje zdenerwowana kobieta z Brzeskiej.
Takie ustawienie i wykorzystanie śmietników przez osoby z innych ulic niż Brzeska powoduje znaczne utrudnienia na parkingu. - Parkowanie to prawdziwa zabawa w slalom. Jest cały czas zapchany. Najśmieszniejsze jest to, że na Rechniewskiego postawiono słupki by nie parkować na trawnikach. Do czego to doprowadziło? Mieszkańcy tej ulicy parkują na naszym parkingu, przez co my nie raz sami nie mamy gdzie postawić swoich samochodów. Rano sobie odjeżdżają jakby nic się nie stało, gazując swoje auta często od godziny szóstej nie możemy już spać - wtóruje jej zirytowana kobieta.
Próbują interweniować w Urzędzie Miejskim
Kobiety wskazują, że wraz z innymi mieszkańcami z Brzeskiej starają się interweniować w Urzędzie. - Sama dzwoniłam dwa razy do Departamentu Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska. Pani, z którą rozmawiałam powiedziała, że zgłosi sprawę do firmy wywożącej śmieci. Owszem, za pierwszym razem to podziałało, jednak niedługo trzeba było czekać by śmietniki znowu były zawalone masą śmieci. Dzwoniąc do niej po raz drugi usłyszałam, że śmietniki muszą stać tam gdzie stoją. Poprosiliśmy o ich zabudowanie - dodaje. Jaka była reakcja urzędniczki? - To proszę to zrobić na koszt własny - odpowiedziała. - Zaprosiłam ją osobiście do mojego mieszkania by mogła zobaczyć ten syf pod naszymi oknami, jednak nie przyjęła propozycji - zaznacza zgłaszająca problem kobieta.
A może ktoś inny im pomoże?
Próba interwencji w Urzędzie Miejskim nie jest jedyną jaką podjęli mieszkańcy z Brzeskiej. - Byliśmy też w MPO i u zarządcy budynków, w których mieszkamy. Nikt nam jednak nie pomaga. Nie wiemy już co robić. W najbliższy poniedziałek do zarządcy wybierzemy się ponownie. Mamy nadzieję, że tym razem zareaguje na nasze zgłoszenie - podkreślają panie z Brzeskiej.
Wygląd śmietników i miejsc parkingowych fatalny jest również po weekendzie. - W poniedziałek dużą ilość śmieci wyrzucają tu także okoliczni sklepikarze, resztki jedzenia czy mięsa. Tylko czekać jak w nocy będą tu grasować psy i koty. Przykro nam na to patrzeć, czujemy się zaniedbani przez Miasto. W wielu miejscach w Elblągu jest pięknie, śmietniki ogrodzone, a trawniki ładnie przystrzyżone, tylko nie u nas - podkreślają osoby z Brzeskiej.