Tak na spotkaniu w Elblągu wypowiedział się premier Donald Tusk, odnosząc się do deklaracji, jakie w naszym mieście składali Jerzy Wilk oraz parlamentarzyści PiS. Premier rządu zarzucił konkurentom politycznym, że obiecują to, czego prezydent miasta nie będzie mógł spełnić.
Mocnym akcentem kończy się kampania wyborcza Platformy Obywatelskiej w Elblągu. Na otwarte spotkanie z mieszkańcami miasta przyjechał premier Donald Tusk. W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej odpowiadał na pytania elblążan.
- Kampania w Elblągu to taka soczewka nastrojów ogólnopolskich – mówił premier. – Zaczęło się od referendum, w którym mieszkańcy odwołali prezydenta i wszystkich radnych miejskich. My, jako Platforma Obywatelska, dostaliśmy ostrzeżenie, którego zlekceważyć nie wolno. To powinno nas zmobilizować do wytężonej pracy.
Donald Tusk wspierał dziś Elżbietę Gelert, która walczy w drugiej turze o prezydenturę Elbląga. Premier zapowiedział, że gdyby nie miał pewności, iż Platforma ma odpowiednią kandydatkę, którą w atmosferze referendum można wystawić do wyborów, partia zrezygnowałaby z walki o prezydenturę miasta.
- Elżbieta Gelert ma te wszystkie ważne społecznie cechy i zalety, których zabrakło Grzegorzowi Nowaczykowi – podkreślał Donald Tusk. Premier dodał, że będąc pierwszy raz w Elblągu, kilka tygodni temu, dostrzegł wiele inwestycji będących w toku. Jego zdaniem, o klęsce PO w referendum zdecydowała zła komunikacja z mieszkańcami i brak wrażliwości społecznej rządzących.
Premier Tusk podkreślił, że z myślą o rozwoju Elbląga zdecydował o zliberalizowaniu kontroli granicznych w ramach małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim. Ponadto rząd polski wydłuży funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych do 2026 r.
- Zrobimy wszystko, jako rząd, aby wspierać Elbląg w odpowiednim wykorzystaniu jego położenia geograficznego oraz pozyskiwaniu inwestorów – zapowiedział Tusk.
Elżbieta Gelert, wyraźnie ucieszona z tych deklaracji zapowiedziała, że jako prezydent Elbląga będzie pilnowała, aby premier z obietnic się wywiązał.
- Cieszę się, że Elbląg miał w Polsce te swoje 5 minut. Dzięki temu premier i ważni politycy ogólnopolskiej sceny mogli zobaczyć, jak żyje się w Elbląga. Jakie problemy dotykają tego typu miasta – mówiła Gelert.
Premier odpowiadał na pytania mieszkańców Elbląga. Mówił o problemach z ZUS, OFE i potrzebach reformowania systemu emerytalnego. Były także pytania do Elżbiety Gelert. Kandydatkę na urząd prezydenta miasta pytano o sport i wsparcie dla klubów ligowych oraz o budowę stadionu.
- Elblążanie zasługują na nowoczesny obiekt sportowy. Taki powstanie, na miarę naszych możliwości finansowych. Z tej inwestycji się nie wycofam. Elbląskie kluby sportowe nadal będą wspierane przez miasto – zapowiedziała Gelert.
Premier pytany był, jak odbiera wynik Platformy Obywatelskiej z pierwszej tury wyborów w Elblągu. - Trzeba pamiętać, w jakiej atmosferze Platforma szła do tych wyborów. Nasza kandydatka weszła do drugiej tury wyborów prezydenckich. PO jest drugą siłą w Radzie Miasta. Tak, w tych warunkach to jest sukces. Proszę spojrzeć, gdzie są teraz inicjatorzy tego referendum – Ruch Palikota i Wolny Elbląg ponieśli klęskę – mówił Tusk. – Czyli mimo skutecznego referendum, mieszkańcy miasta ufają Elżbiecie Gelert i źle nie oceniają Platformy Obywatelskiej.
Donald Tusk dodał, że PO ma umiejętność podnoszenia się po porażce. - Kto się nie godzi z klęską, w końcu wygra – dodał. – Nie jest sztuką namawianie do głosowania na nie. Sztuką jest przekonywanie ludzie do czegoś pozytywnego. Ci, co są ciągle na nie, wybierają dziś PiS. Natomiast ci na tak, głosują na Platformę Obywatelską.
Jerzy Wcisła zauważył, że standardy polskiej polityki upadają coraz niżej. Jako przykład podał Jerzego Wilka z PiS. - Jak może polityk, który przyznaje się do okłamywania elblążan, ubiegać się teraz o urząd prezydenta miasta. Człowiek, który nie zaprzecza, że nas oszukiwał, aby tylko wypier… tych z Platformy – mówił były przewodniczący Rady Miasta. –Teraz chce sprawować tak ważne stanowisko.
Donald Tusk odpowiadał, że przez takich ludzi społeczeństwo zniechęca się do polityki i uważa ją za coś wulgarnego i brudnego. - Mam dość podsłuchów i inwigilacji w polityce. To nie są metody, które pochwalam. Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że Jerzego Wilka nagrał ktoś, z jego najbliższego otoczenia – mówił Tusk. – Słuchałem tych nagrań i nie uwierzę, że Pan Wilk byłby tak otwarty na kogoś z Platformy Obywatelskiej. Przecież dochodzą mnie słuchy, że nam przypisuje się autorstwo tych nagrań.
Premier dodał, że porażające dla niego jest to, że dwie partie zwalczające się codziennie, w Elblągu potrafiły zawrzeć koalicję w celu usunięcia Platformy Obywatelskiej od władzy. - To polityczna obłuda – skwitował. – Dla mnie to cenna lekcja, komu można ufać.
Donald Tusk dodał, że nie chce składać obietnic wyborczych, które prezydent miasta nie może spełnić. Dlatego tym bardziej dziwi się Prawu i Sprawiedliwości, że obiecują to, co nie leży w gestii samorządu lokalnego. - To zwykły populizm – zauważył premier Tusk. – Ani ja, ani Elżbieta Gelert żadnych bzdur elblążanom nie będziemy opowiadali w tej kampanii.
Tusk deklarował, że nie ma problemu, aby przeprosić za błędy Platformy Obywatelskiej i cieszył się, że uczyniła to także Elżbieta Gelert. Premier zapowiedział też w Elblągu, że w ciągu najbliższych dni rząd polski przyjmie regulacje prawne, które pozwolą na pomijanie ustawy o zamówieniach publicznych przy realizacji zadań do kwoty 30 tys. euro, a może nawet nieco wyższej. To pozwoli samorządom na wybieranie lepszych, ale nieco droższych od konkurencji ofert, bez obaw o oskarżenie o niegospodarność.
Na spotkaniu obecni byli działacze PO z Lublina, którzy wspierali Elżbietę Gelert. Podkreślali piękno Elbląga, wiele potrzebnych inwestycji, spokój i otwartość mieszkańców. - Chodziliśmy od drzwi do drzwi z ulotkami Elżbiety Gelert. Nikt nam nie odmówił, nikt nie zamknął drzwi. Panie premierze, proszę pomóc temu pięknemu miastu w rozwoju – mówili.