Wysokie ceny i niska jakość odzieży – z takimi opiniami spotkaliśmy się w rozmowie z kupującymi na Miejskim Targowisku. Z kolei żywność ma za sobą mnóstwo zwolenników, zwłaszcza wśród osób starszych. Czy warto zatem kupować na elbląskim rynku?
Kilkanaście lat temu, jeszcze w momencie, kiedy elbląski rynek był umiejscowiony przy ul. Teatralnej, niemal w miejscu dzisiejszego hipermarketu Kaufland, stanowił centrum handlu i wymiany całego miasta.
Dziś Targowisko Miejskie wydaje się być puste i zapomniane, tym bardziej, że w pobliżu otworzyła się olbrzymia galeria z setkami sklepów, które mają konkurencyjne ceny i szeroki wybór asortymentu.
Jednak czy to jest jedyna przyczyna obecnego stanu rzeczy?
Jak byłam mniejsza to tam kupowałam ubrania. Zawsze było taniej i wszystko wydawało się fajne. Ostatnio byłam z mamą, przejrzałam parę rzeczy, ale szczerze mówiąc szału nie robią, a i ceny są powalające. Jak mam zapłacić 50 zł za sweterek, to wolę iść do renomowanych sklepów i kupić w tej samej, a przynajmniej mam wtedy gwarancję, że jeśli coś mi się z nim stanie to zwrócą mi pieniądze
– opowiada 19-letnia Ania.
Jak się okazuje, cena często jest nieadekwatna do jakości. Z opinii klientów wynika, że wyroby zakupione na Targowisku Miejskim szybko ulegają zniszczeniu. - W zimę przez długi czas szukałem odpowiedniej kurtki. Nie znalazłem nic ciekawego, więc przypomniało mi się o „ruskim rynku”. Jedna mi się spodobała, dałem 150 zł i wróciłem do domu. Pochodziłem w niej tydzień, zaczęły wychodzić nitki, rękawki zaczęły się pruć i w końcu zaczęła wyglądać tak, że nie dało się już jej założyć. To były moje ostatnie zakupy w tamtym miejscu – wspomina 33-letni Grzegorz.
Choć coraz częściej słyszy się negatywne opinie odnośnie sprzedawanej tam odzieży, produkty spożywcze dalej cieszą się dużą popularnością. Wiele osób przyjeżdża nawet z końca miasta, by móc się w nie zaopatrzyć właśnie w tym miejscu.
Ja na rynek to po ziemniaki i warzywa na obiad chodzę, bo zawsze świeże mają, nie tak jak w tych marketach. Zresztą tam niby promocje, ale jednak wychodzi drożej. A tu czasem nawet można się potargować, albo dostanie się trochę więcej i człowiek ma pewność, że będzie dobre
– twierdzi 63-letnia Janina.
Podobne opinie mają młodsi klienci. - Mama zawsze po szkole mówi żebym zaszedł po jajka, bo tutaj mają świeże, prosto od kur – zdradza 11-letni Bartek.
Ciekawi jesteśmy opinii naszych czytelników. Czy na Targowisku Miejskim znajdziemy jeszcze produkty warte zainteresowania?