Dziś (20 grudnia) w Radzie Miejskiej w Elblągu odbyły się bardzo ważne głosowania. Jedno z nich zadecydowało na wiele lat o możliwościach rozwoju infrastruktury w naszym mieście. Radni postanowili, że miasto wolniej będzie spłacać część zadłużenia, co w konsekwencji uwolni bardzo dużo pieniędzy koiecznych na wkłady własne pod projekty, umożliwiając skorzystanie ze środków zewnętrznych (pozakredytowych źródeł finansowania inwestycji). Według prezydenta dzięki temu można będzie zrealizować inwestycje o wartości nawet 430 mln zł.
Chcemy spłacać zobowiązania wolniej niż dotychczas po to, by mieć więcej środków na wkłady własne pod unijne konkursy. Jeśli dofinansowanie na nie wyniesie 85 %, to możemy pozyskać aż 360 milionów złotych, doliczając wkład własny ponad 60 milionów złotych, jesteśmy w stanie zrealizować inwestycje na około 430 milionów złotych. Na niektóre inwestycje, jak na przykład modernizację szpitala, już mamy środki zewnętrzne. W innym przypadku o wielu inwestycjach moglibyśmy zapomnieć. Dziekuję radnym, że poparli tę propozycję
– mówił prezydent Elbląg Witold Wróblewski juz po głosowaniu.
Propozycję prezydenta poparli radni KWW Witolda Wróblewskiego i Koalicji Obywatelskiej. Radni Prawa i Sprawiedliwości w większości byli przeciw. Nie pierwszy raz zresztą. Takie samo głosowanie w poprzedniej Radzie Miejskiej zakończyło się zgoła odmiennym wynikiem. Wówczas (13 września 2018 r.) stosunkiem głosów 17 za, 6 przeciw i 2 osoby wstrzymujące się radni zablokowali propozycję prezydenta, który chciał zmienić terminy wykupu części obligacji i spłaty kredytów, celem zabezpieczenia pieniędzy na wkłady własne do przyszłych inwestycji. Dzisiaj triumował prezydent, który do swojego pomysłu od wielu miesięcy przekonwyał naszych samorządowców.
Zgodnie z przyjętymi dzisiaj na sesji uchwałami, co roku zadłużenie miasta ma zmniejszać się o około 5 mln zł, a przesunięte w czasie zobowiązania (w sumie ponad 140 mln zł) mają być spłacane do 2034 roku. Prognozuje się, że na koniec tego roku zadłużenie Elbląga wyniesie 303 mln zł. Na koniec kadencji, a więc za pieć lat, zgodnie z planem ma spaść do 279 mln zł.