Dwie sprawy, o wyraźnym podłożu nadciągającego referendum w mieście, prowadzi Komenda Miejska Policji w Elblągu. Policjanci badają doniesienia medialne jednego z portali internetowych w sprawie zamiany mieszkań oraz złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie kolportowanych w mieście tajemniczych ulotek.
Co się stało na ul. Traugutta
Bombę zdetonował wiceprzewodniczący Jerzy Wilk, który podczas jednej z ostatnich sesji pytał o kulisy zamiany jednego z największych mieszkań komunalnych w Elblągu. Lokal przy ul. Traugutta został zamieniony, przy pośrednictwie biura zamiany mieszkań ZBK, na dużo mniejsze mieszkanie przy ul. 1 Maja. Lidera PiS w Radzie Miasta zbulwersował fakt, że w tej zamianie uczestniczyła krewna wiceprezydenta Tomasza Lewandowskiego, a cała procedura miała się odbyć, według Wilka, z naruszeniem prawa.
Następnie portal elblag24 publikował kontrowersyjny materiał, w którym zarzuca złamanie prawa podczas samej procedury zamiany mieszkań. Miała być ona dokonana z pogwałceniem zapisu o procedowaniu w takich sprawach przez Społeczną Komisję Mieszkaniową. Wszystko po to, aby krewna Tomasza Lewandowskiego mogła szybko dokonać zamiany niewielkiego mieszkania przy ul. 1 Maja na bardzo duże przy ul. Traugutta.
Sprawą zainteresowała się Komenda Miejska Policji w Elblągu, która wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Jak informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu, takie działania policja musi podjąć, po publikacji prasowej, gdy pojawiają się zarzuty złamania prawa. Jednocześni elbląska Komenda wnioskowała o wyłączenie jej z prowadzonego dochodzenia, aby nasi funkcjonariusze nie zostali posądzeni o stronniczość.
Wiceprezydent Tomasz Lewandowski całkowicie odrzuca pomówienia o złamanie prawa i w odpowiedzi opublikował płatne ogłoszenia w tej sprawie na łamach elbląskich porali internetowych.
- Dobrowolna zamiana mieszkań nie wchodzi i nigdy nie wchodziła w zakres działania Społecznej Komisji Mieszkaniowej, i nie jest związana z kolejką osób oczekujących na przydział mieszkania komunalnego. Tylko w 2012 roku zrealizowano 33 zamiany, z czego 10 dotyczyło zamiany lokalu komunalnego i mieszkania stanowiącego własność prywatną. W myśl przepisów przytoczonej uchwały, zamiany może dokonać każdy mieszkaniec posiadający tytuł prawny do lokalu zarówno wchodzącego jak i nie wchodzącego w skład mieszkaniowego zasobu Gminy, po spełnieniu kryteriów określonych w uchwale - wyjaśnia wiceprezydent Tomasz Lewandowski.
Stosownych wyjaśnień w tej sprawie udziela również Urząd Miejski w Elblągu. W przesłanym przez biuro prasowe UM oświadczeniu czytamy:
"Pod koniec stycznia 2012 r. do Biura Zamiany Mieszkań, zgłosił się najemca z ul. Traugutta w sprawie złożenia swojej oferty na zamianę mieszkania w związku z trudną sytuacją finansową. Zainteresowany był ofertą lokalu mniejszego i tańszego w utrzymaniu. Oferta została zarejestrowana w dniu 30.01.2012 r., a następnego dnia umieszczona na stronie internetowej Biura Zamiany Mieszkań.
Wnioskami z dnia 09.07.2012 r. najemca z ul. Traugutta i właściciel z ul. 1 Maja wyrazili zgodę na wzajemną zamianę. BZM nie znalazło przeszkód do realizacji tej zamiany i pozytywnie zaopiniowało wnioski stron.
Wobec zaistniałej sytuacji w dniu 26.07.2012 r. w Kancelarii Notarialnej doszło do podpisania aktu notarialnego, tj. umowy sprzedaży w celu uzyskania w zamian prawa najmu. W wyniku tego działania dotychczasowy najemca mieszkania gminnego stał się właścicielem lokalu mieszkalnego przy ul. 1 Maja w Elblągu, natomiast właściciel podpisał z ZBK umowę najmu lokalu pozostającego w miejskim zasobie nieruchomości.
Pragnę podkreślić, że wnioskodawca z ul. Traugutta od chwili złożenia swojej oferty w BZM, często zgłaszał się z zapytaniem o ewentualne informacje na temat zamiany. Działania te podyktowane były zbyt dużymi kosztami utrzymania oraz perspektywą wzrostu czynszu w lokalach gminnych od 2013 r., na który rodzinę z ul. Traugutta nie byłoby stać. Z uwagi na fakt, że duże lokale powyżej 80 m2, nie cieszą się zainteresowaniem ze względu na wysokie koszty utrzymania, Biuro Zamiany Mieszkań nie miało oferty dla najemcy z ul. Traugutta".
Wiceprezydent Tomasz Lewandowski złożył do Prokuratury Rejonowej w Elblągu przeciwko redakcji elblag24 zawiadomienie o możliwości popełnia przestępstwa.
- Z uwagi na kłamstwa na temat mojej osoby, zawarte w serii artykułów publikowanych na jednym z elbląskich serwisów internetowych, szkalowanie i obrażanie mające na celu podważenie mojej wiarygodności, informuję, że w dniu dzisiejszym skierowałem do Prokuratury Rejonowej w Elblągu Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez serwis internetowy i jego dziennikarza, polegającego na publikowaniu w artykułach nieprawdziwych treści, pomawiając mnie o nadużycie władzy i popełnienie przestępstwa oszustwa na szkodę Gminy Miasta Elbląg - informuje Tomasz Lewandowski.
Wiceprezydent jest przekonany, że temat został wywołany na konkretne zamówienie polityczne, które ma związek ze zbliżającym się w mieście referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta i Rady Miasta Elbląga. Portal zapowiada jednak dalsze publikacje w tej sprawie.
Czyje to ulotki? Sprawdzi policja
Kilka dni temu na klatkach schodowych naszego miasta pojawiły się tajemnicze ulotki, które w swej treści zachęcają do udziału w referendum oraz krytykują prezydenta Grzegorza Nowaczyka. O tych drukach pisaliśmy już na łamach elblag.net. Ulotki nie noszą żadnego oznaczenia wydawcy oraz były kolportowane bez zgody administracji nieruchomości.
W tej sprawie do Komendy Miejskiej Policji wpłynęło również zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie złożyła jedna z miejskich urzędniczek z Departamentu Komunikacji Społecznej. Przestępstwem zaś ma być znieważanie prezydenta miasta Grzegorza Nowaczyka, narażenie na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania tej funkcji oraz zamieszczenie nieprawdziwych informacji, na przykład znacznie zawyżonej kwoty wydanej przez Miasto na opracowanie logo promocyjnego oraz strategii promocji Elbląga.
Elbląscy policjanci badają sprawę, próbując przede wszystkim znaleźć autora ulotek. W tym celu sprawdzane są wszystkie drukarnie w mieście. Jaki informuje Jakub Sawicki z Komendy Miejskiej Policji, po zebraniu przez funkcjonariuszy wszystkich dowodów w tej sprawie, to prokuratura zdecyduje czy nadal prowadzić śledztwo.
Do druku i kolportażu ulotek nie przyznaje się nieformalna grupa Wolny Elbląg.
Pełnomocnik grupy referendalnej "Wolny Elbląg" Kazimierz Falkiewicz powiedział , że inicjatorzy referendum nie stoją za żadną z tych spraw.
- My dopiero po świętach zamierzamy oplakatować miasto i zacząć zachęcać ludzi do pójścia na głosowanie. Swoją drogą wydaje mi się śmieszne i niedorzeczne to, że policja zajmuje się tak błahą sprawą jak nieprawda w ulotkach. O mieszkaniu dla kuzynki wiceprezydenta nie chcę mówić, bo za kilka dni mam mieć analizę tej sprawy, na razie nie wiem, czy to prawdziwe zarzuty - powiedział Falkiewicz.
Wszystko wskazuje też na to, że również z tej sprawy elbląscy policjanci zostaną wyłączeni, a sprawa przekazana do innej jednostki. Prokuratura Rejonowa w Elblągu złożyła już w tej sprawie odpowiedni wniosek do Prokuratury Okręgowej, aby nie było możliwości posądzenia policjantów o stronniczość.