Mieszkaniec ulicy Okrężnej, będącej w bliskim sąsiedztwie elbląskiego schroniska, złożył do Sądu Rejonowego pozew przeciwko zakłócaniu ciszy przez psy. 19 lipca minął termin opracowania nowego planu zagospodarowania terenu schroniska. Okazało się, że nikt z mieszkańców nie zgłosił uwag odnośnie funkcjonowania placówki. Czy rozjuszanie zwierząt tuż przed pomiarem hałasu w schronisku, było celowym działaniem powoda?
Sprawa w sądzie toczy się przeciwko Gminie Elbląg, która jest prawnym właścicielem Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Do tej pory ustaliliśmy następujące fakty.
Elblążanin żąda 3 tysięcy zadośćuczynienia
Powód domaga się zakazania Gminie naruszenia własności nieruchomości położonej w Elblągu przy ul. Okrężnej, wskutek emisji ponadnormatywnego hałasu spowodowanego użytkowaniem przez Miasto Elbląg sąsiedniej nieruchomości, na której funkcjonuje schronisko dla zwierząt w Elblągu przy ul. Królewieckiej 233. Nakazuje się Gminie Miasto Elbląg zamontowanie w terminie 3 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku ekranu akustycznego typu izolacyjno-absorpcyjnego w wysokości nie mniejszej niż 2,5 metra na granicy lub w sąsiedztwie granicy schroniska dla zwierząt od strony granicy z nieruchomością powoda w celu zmniejszenia poziomu hałasu emitowanego ze schroniska oraz zasądzenia kwoty 3000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Niezidentyfikowana osoba weszła na teren schroniska żeby rozjuszyć zwierzęta
Na obecnym etapie sprawy, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego na okoliczność ustalenia poziomu natężenia hałasu i najkorzystniejszego sposobu ochrony akustycznej. Badania wykazały, że hałas rzeczywiście przekracza dopuszczalne normy. Szefowa schroniska, Agnieszka Wierzbicka ma jednak podejrzenia, że czworonogi zostały sprowokowane do szczekania przez agresywne zachowanie osób zaangażowanych w likwidację elbląskiego schroniska.
- W dniu dokonywania pomiarów, pracownicy informowali mnie, że psy prawdopodobnie są rozdrażniane. Robiliśmy obchody, jednak niczego nie zauważyliśmy. Zwykle nocne hałasy spowodowane są tym, że np. pod schronisko podchodzi zwierzyna leśna: dziki czy sarny. Tamtym razem nic takiego nie zaobserwowaliśmy - wyjaśnia Wierzbicka.
Mieszkańcy nie zgłosili żadnych uwag odnośnie funkcjonowania schroniska
Departament Urbanistyki i Architektury jest na etapie rozpatrywania uwag do projektu planu terenu schroniska.
- Do tej pory nie wpłynęła żadna uwaga mieszkańców. Czekamy jednak jeszcze na przesyłki pocztowe. Nowy plan zagospodarowania terenu zostanie przedstawiony Radzie Miasta do uchwalenia na pierwszej sesji po wakacjach. Termin nie jest jeszcze znany. Po uchwaleniu, Urząd w ciągu 7 dni prześle wojewodzie plan do sprawdzenia, a wojewoda w ciągu 30 dni sprawdzi zgodności planu z prawem. Jeśli nie będzie miał zastrzeżeń plan skierowany będzie do publikacji w Dzienniku Urzędowym i po 14 dniach od publikacji staje się prawomocny – podaje Katarzyna Wiśniewska.
Jak poinformował nas rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu, sędzia Dorota Zientara: - Postępowanie w sprawie toczy się IV Wydziale Cywilnym w Sądzie Rejonowym. W chwili obecnej strony oczekują na sporządzenie opinii biegłego. Strony będą mogły złożyć odwołanie od wyroku, a w sprawie mogą pojawić się nowe zarzuty. Termin zakończenia sprawy jest nieznany.
Urząd Miasta wycenił budowę nowego schroniska na 10 milionów złotych. Jest to nieosiągalna kwota biorąc pod uwagę obecny stan budżetu miasta. Sprawie będziemy przyglądać się w dalszym ciągu.