- Wszyscy klęknęliśmy przed Sejmem, z głośników puszczono przeszywający odgłos konających w męczarniach zwierząt. Wyły, stękały, skomlały a w tych odgłosach słychać ból, przeraźliwy ból. Ludzie wokół mnie płakali. Ja też. Nienawiść do rządzących. Cierpienie. Poczucie niesprawiedliwości. Takie uczucia targały mną – opowiada elblążanka, Daria Drutel uczestniczka protestu, który odbył się w Warszawie. Na szczęście udało się powstrzymać te praktyki. Wszyscy odetchnęli.
Głosy 128 posłów PiS, 33 Ruchu Palikota, 18 SLD i 38 Platformy Obywatelskiej przesądziły o odrzuceniu przez Sejm rządowego projektu ustawy dopuszczającej ubój zwierząt bez ogłuszania, czyli tzw. ubój rytualny.
- Trzy minuty – tyle trwało nagranie zdychających zwierząt, puszczone przed Sejmem. Poprzedził je film, na którym pokazano zakrwawione krowy, zarzynane w najbardziej brutalny sposób jaki można sobie wyobrazić. Nikt ze zgromadzonych nie mógł tego słuchać. A zwierzęta zdychają przecież wiele dłużej. Zastanawia mnie jedno - czy trzeba takich protestów, żeby politycy przestali być głusi na cierpienie? Nie mogliśmy przejść obojętnie obok tej inicjatywy. Wolontariusze i pracownicy schroniska z Elbląga i Braniewa, pojechali do Warszawy, aby wykrzyczeć, że jesteśmy przeciwko ubojowi rytualnemu – opowiada nam inspektor ds. ochrony zwierząt elbląskiego Schroniska dla Zwierząt, Daria Drutel.
Ubój rytualny jest zakazany od roku 2002, wtedy to Sejm usunął go z ustawy o ochronie zwierząt, uznając jako niemoralny. Problem pojawił się wtedy gdy Wojciech Olejniczak – minister rolnictwa, w 2004 wydał rozporządzenie, które nie było zgodne z prawem, a służyło rozrastaniu się biznesu. Eksport mięsa za granicę okazał się interesem przynoszącym duże zyski. Zaskarżenie dokumentu, który wydał Olejniczak przez Trybunał Konstytucyjny trwało 8 lat.
Zwyciężyła demokracja parlamentarna i społeczeństwo obywatelskie. Wygrały zwierzęta, a przegrało kumoterstwo, cwaniactwo, manipulowanie danymi, działanie w interesie wąskiej grupy zaprzyjaźnionych przedsiębiorców – komentowała Dorota Wiland, psycholog zwierząt, prezes Fundacji na rzecz Ochrony Zwierząt IUS ANIMALIA.
Polska powiedziała NIE ubojowi rytualnemu. Chociaż w klubach politycznych nie było jedności, wprowadzaono zakaz. Siedmiu posłów Platformy wstrzymało się od głosu, a dwóch posłów PiS wyłamało się z głosowania. Jak skomentował Jarosław Kaczyński: Wynik głosowania to zwycięstwo przyzwoitych ludzi. Dwaj posłowie, którzy głosowali za zakazem zachowali się nieprzyzwoicie i zostanę ukarani.
- Mamy nowoczesne maszyny i wiedzę – dlaczego wiec ich nie używać, żeby zmniejszyć cierpienie zwierząt. Czuje się dumna, bo przemówiliśmy głosem tych, którzy nie umieją mówić i udało nam się wygrać tę nierówną walkę. Walkę z bestialstwem i kierowaniem się tylko pieniądzem – podsumowuje Daria Drutel.