Elblążanka oskarża Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej o to, że wspiera alkoholików, którzy marnotrawią pieniądze, by się upijać. Te zarzuty przekazała radnemu Markowi Pruszakowi, który zgłosił interpelację. Prezydent Elbląga odpiera zarzuty, że MOPS udziela pomocy tylko uzależnionym.
Elblążanka (pragnie pozostać anonimowa) jest zbulwersowana działalnością Miejskiego Ośrodek Pomocy Społecznej.
Zagrożeniem jest alkoholizm jawnie wspierany przez MOPS, który przyznaje zasiłki uzależnionym pomimo marnotrawienia przez nich tych środków na alkohol, co jest wyraźnie zakazane, jednak praktykowane przez lat
- czytamy w liście, który przekazała radnemu Markowi Pruszakowi. Złożył on interpelację.
Elblążanka uważa, że alkoholik jest uznawany za osobę niepełnosprawną pomimo że nie posiada orzeczenia. W związku z tym bez problemu dostaje od MOPS wszechstronną pomoc.
Nie wymaga on udokumentowania leczenia, a tym samym przyczynia się do rozwoju alkoholizmu zamiast zapobiegać wynikłym przez to tragediom w niejednej rodzinie. Natomiast stanowcze warunki stawiane są przed osobami niepełnosprawnymi, matkami z dziećmi, ogólnie osobami znajdującymi się w bardzo trudnej sytuacji
- komentuje elblążanka w liście.
Witold Wróblewski, prezydent Elbląga zapewnia, że Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej nie jest nastawiony jedynie na pomoc uzależnionym od alkoholu. Zawsze postępuje zgodnie z wymogami obowiązującego prawa.
MOPS traktuje wszystkie osoby wymagające pomocy na równi, a każda sprawa, która trafia do pracowników Ośrodka jest rozpatrywana wnikliwie i indywidualnie pod kątem potrzeb klienta
- czytamy w odpowiedzi na interpelację.
Prezydent Elbląga wyjaśnia, że MOPS ma na uwadze fakt, iż alkohol może być przyczyną bezrobocia, problemów w rodzinie itp. W związku z tym podejmuje szereg działań: profilaktycznych, pomocy rodzinom, aktywizacji społecznej i zawodowej, interwencji rzecz osób i rodzin z uzależnieniem, rozeznania czy środki nie są marnotrawione, realizacji programu edukacyjno-korekcyjnego dla sprawców przemocy.