Drugie miejsce, premiowane awansem do drugiej tury wyborów prezydenckich. Taki wynik zanotowała kandydatka Platformy Obywatelskiej – poseł Elżbieta Gelert. Wynik bardzo dobry, zważywszy na to, że w referendum to właśnie władze Platformy zostały przez mieszkańców Elbląga odwołane.
Elektorat Platformy Obywatelskiej podczas referendum pozostał w domach. Jednak na wyborach samorządowych dał o sobie znać. Efekt? Elżbieta Gelert pokonuje w wyborach kandydatów SLD, Ruchu Palikota, Solidarnej Polski i komitetów obywatelskich.
Jest to o tyle cenne, że jeszcze ponad miesiąc temu nikt Platformie Obywatelskiej w Elblągu nie dawał większych szans na dobry wynik wyborczy. Teraz PO jest drugim, co do wielkości klubem w Radzie Miasta, dysponując 7 przedstawicielami. Ma także zdolność koalicyjną do rozmów zarówno z SLD, jak i Komitetem Witolda Wróblewskiego. Trudno bowiem sobie wyobrazić porozumienie ultraprawicowego PiS z lewicowym Sojuszem.
Elżbieta Gelert jest z uzyskanych wyników zadowolona i zapowiada walkę o głos każdego elblążanina.
- Po cichu liczyliśmy na drugą turę w wyborach prezydenckich i to się udało. Jeśli chodzi o Radę Miasta jestem zadowolona. 7 radnych, to w cieniu referendum, dobry wynik PO – dodaje Elżbieta Gelert.
Gelert ostrożnie podchodzi do sondażu dziennika Rzeczpospolita, który wróży klęskę kandydatowi PiS w drugiej turze wyborów, jeśli spotka się tam z kandydatką PO.
- To może się zmienić. Nikt przecież nie zakładał tak dobrego wyniku, jaki uzyskał Witold Wróblewski. Podchodzę do wszelkich sondaży z dużą ostrożnością. Wolę słuchać mieszkańców miasta niż sondaży – mówi Gelert.
Kandydatka PO dodaje, że jest jeszcze za wcześnie na budowanie politycznych scenariuszy w Radzie Miasta. Czy Platforma Obywatelska będzie teraz zabiegała o formalne poparcie przed drugą turą wyborów prezydenckich ze stroną Janusza Nowaka (SLD) i Witolda Wróblewskiego (KWW Witolda Wróblewskiego)?
- Będę zabiegała o głos każdego mieszkańca Elbląga – deklaruje Elżbieta Gelert.