Zaczęło się. Pamiętam jak dziś wybory poreferendalne. Kilkanaście konferencji w kilkunastu przeróżnych miejscach. Dziennikarze biegali od Starego Miasta, przez basen miejski aż po EPT. Dziś można już odczuć w elbląskich serwisach lokalnych, że kampania właśnie wystartowała. Kampania tych samych kandydatów?
Pomijając fakt jak bardzo nie lubimy polityki i polityków, to musimy pogodzić się z faktem, że to właśnie oni odpowiedzialni są za nasze życie. Polityka, niczym mała mysz, potrafi wejść w nawet najmniejszą dziurę. Jest obecna nawet tam, gdzie nigdy tego byśmy się nie spodziewali. Dlatego tak ważną sprawą jest, aby wybrać ludzi, którzy będą decydowali o naszym życiu przez najbliższe cztery lata.
Polityka to również nowe kontakty i nowe możliwości. Prócz bajecznych pensji polityk ma otwartą drogę do tego, aby przez cztery lata kadencji wypracować sobie nowe miejsce pracy. Nawet, jeżeli mieszkańcy nie wybiorą go na przyszłą kadencję, to on i tak ma zapewnioną stałą pracę z dobrą pensją.
Nie dziwi więc fakt, że jest olbrzymie „parcie” na to, aby uzyskać przysłowiowy „stołek”. Dziwi, a wręcz śmieszy inna rzecz. Wielka aktywność osób, które zaczynają pseudo-działania tuż przed wyborami. Mógłbym wymienić poszczególnych kandydatów z nazwisk – lecz po co? Każdy elblążanin, który czyta przynajmniej dwa portale internetowe bez problemu dostrzeże to zjawisko.
W czym się ono objawia?
Politycy, o których ostatni raz słyszeliśmy, dziwnym trafem, przy ostatniej kampanii nagle zaczynają wysyłać swoje polemiki, felietony. Zaczyna się od burzy w mediach, które przecież za darmo publikują wszystkie treści. Darmowa reklama swojej osoby i pokazanie, że „działam”. Trudno odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego piszące osoby zamiast usiąść przy kawce i porozmawiać obrzucają się nawzajem oskarżeniami. Może boją się, że przy kawce w lokalu ktoś ich podsłucha?
Zbliża się czas wyborów, więc do łask powrócił przekop Mierzei. Prywatnie – mój ulubiony temat. Podchwyciły go stacje ogólnopolskie, więc jest on bardzo „trendy”. Reakcja była natychmiastowa – wszyscy piszą o przekopie. Piszą, piszą, piszą, obiecują... Znamy to.
Nawiązując w podsumowaniu do tytułu. Uważam, że wielu z kandydatów już „padło” na zawsze i żaden Red Bull im nie pomoże (product placement on). Pomoże im co innego – wizja dużych pensji na „państwówce”. Między bajki można włożyć obietnice, że to wszystko dla nas, dla elblążan. Być może kilku z nich przejmuje się losem szaraków. Lecz tylko do momentu pierwszej wypłaty zaksięgowanej na koncie bankowym.