Czy wolno grillować na balkonie? Polskie prawo mówi, że wolno. A co z zakazami nałożonymi przez niektóre spółdzielnie? To martwe przepisy. Co na to elbląska Straż Miejska? „Za dużo nie możemy zdziałać”. Podsumowując: grillować wolno, ale jednak nie powinno się tego robić ze względu na „ogólny zwyczaj”.
Balkon jest integralną częścią naszego mieszkania, więc nawet jeżeli ktoś wezwie Straż Miejską, to funkcjonariusze i tak nie mają prawa wypisać mandatu. Co więcej, nie może nawet udzielić prawnego upomnienia sąsiadowi, który w majowy weekend lubi upiec karkówkę bądź kiełbaskę na swoim balkonie.
A problem pojawia się w momencie, kiedy do naszego mieszkania dostaje się dym i zapachy grillowe.
- Jeżeli grilluje jedna osoba – okej. Ale co w przypadku, gdy kilka bądź kilkanaście osób w bloku zdecyduje się na taką formę wypoczynku „balkonowego”?
Zdania co do grillowania balkonowego są podzielone, dominuje jednak opinia, że „dobrym, ogólnoprzyjętym zwyczajem takie praktyki nie powinny mieć miejsca”. A co na to spółdzielnie?
Zatelefonowaliśmy do kilku z nich.
- Mamy takie przypadki. Wystarczy podać nam adres takiego lokatora, a my prześlemy specjalne pismo do niego z prośbą, aby więcej tego nie robił. W regulaminie naszej spółdzielni widnieje zapis, że grillowanie na balkonie jest zabronione. Niestety, przepis to tylko opinia – usłyszeliśmy od pracowników pierwszej.
- To jest niedopuszczalne, niesmaczne a taki lokator wykazuje się skrajnym brakiem odpowiedzialności. Niestety, ze strony spółdzielni nic nie możemy zrobić, ale zawsze może Pan zadzwonić do Straży Miejskiej – słyszymy w drugiej spółdzielni.
Dopytujemy, dlaczego spółdzielnia nie może nic wskórać:
- Polskie prawo sprawy nie ułatwia, nie ma żadnych, jasnych przepisów dot. grillowania na balkonie.
Dzwonimy więc do Straży Miejskiej. Nie mogliśmy skontaktować się z rzecznikiem, dzwonimy do dyżurnego:
- Powiem szczerze, że za dużo nie możemy zdziałać. Jeżeli w regulaminie spółdzielni widnieje zakaz grillowania na balkonie, to wtedy możemy np. złożyć wniosek do sądu na podstawie uciążliwości, jakie są związane z rozpalaniem grilla. Taką uciążliwością jest np. dym towarzyszący przyrządzaniu jedzenia.
Dzwonimy jeszcze do zespołu prasowego elbląskich policjantów. Ci przyznają, że interwencji tego typu nie mieli i nadal nie ma precyzyjnych zapisów dotyczących grillowania na balkonie. Więc nawet jeżeli problem się pojawi, to de facto nie ma kogo (i za co) "ścigać".
Zdaniem strażaków, robienie grilla na balkonie jest „irracjonalne”. Ich zdaniem, szkodzimy nie tylko sobie, ale wszystkim wokół. Występuje również dość duże zagrożenie pożarowe zwłaszcza wtedy, gdy paleniskiem zajmuje się osoba pod wpływem alkoholu.
A Waszym zdaniem? Zapraszamy do naszej krótkiej ankiety.